Taniec wyrazisty,
ekspresja ruchu odrzucająca klasyczne zasady.
Swoboda, pasja, mimika, kobieca
strona świata. Gdyby Jaremka żyła w Niemczech na początku XX. wieku to pewnie
byłaby dodatkową inspiracją dla choreografów. Z drugiej strony to piękne pas de
deux, mistrzowski duet z przypadkowo porwaną do tańca butelką.
Scenografia
jesiennych pól Maciejowej, w tle Góry Kaczawskie okolic Komarna.
Teatr natura,
przypadkowa kałuża nieduża, zapachy gryzoni gryzące w nos, kichu kich i a psik!
Ktoś tu był ale znikł :) Nos, dobrze go
mieć, opowie, kto nas wyprzedził, poprzedził, odwiedził chwile minione. To były
sarny! Oczy to potwierdziły :)
I gdyby nawet wróg nam
przeciął drogę to i tak by usłyszał wesołe DZIEŃ DOBRY :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję