Kości śliczności,
pyszności, wieczorna ma przyjemności.
Ogryzę Cię bez
litości do kości Twojej białości.
Przyczyno mojej
gryzości wypełnię Tobą wnętrzności.
Wyproszę dziś wszystkich
gości, nie oddam nikomu kości.
Porzucam
małostkowości w drodze do wątpi kości.
Istotnie nic mnie nie
złości w porywie chwilowej dzikości.
Kotu, co obok się mości,
zezwalam na chwilę bliskości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję