Jaremkowa córuchna,
Fioletka, Padme, Violisia, Lisia. Ta co po urodzeniu otrzymała fioletową nitkę
na pępowinę. Dziewczęcie naznaczone od początku, nasza miłość od pierwszego
wejrzenia. Przez chwilkę należała do nas, dawne dzieje, potem trafiła do Kasi i
jej rodziny.
Tak sobie żyje po królewsku, rozciągnięta na kanapie, głaskana,
nasza troszkę Lisia. Charakter ma po mamie, wszystko ją ciekawi a jak coś
wkurza to potrafi to pokazać. Śnieg lubi genetycznie, rodzice dali jej to w
spadku. Im dłużej na nią patrzę tym więcej w niej Jaremki dostrzegam, to
spojrzenie, takie widzące, wyczekujące, zaczepne. Pięknie wyrosła i już się
cieszy z drugiej w swoim życiu zimy. Kasiu, dziękuję za zdjęcia :)
ależ wy to dopiero macie piękną zimę! :)
OdpowiedzUsuńps.: ten zielony jakiś niemrawy był, więc nie specjalnie mnie interesował.. spotkany w drodze do domu :P
OdpowiedzUsuń