Zima, zima, zima ! Przyszła
z grudniem. Drugi atak śniegu. Miała być wystawa, no być miała… odbyła się bez
nas. Sukcesów gratulujemy, komu trzeba oczywiście.
Ania nam podarowała sobotę w
górach. Z prawej Karkonosze, z lewej Rudawy Jeremickie. Panie na lewą stronę. Z
Przełęczy Kowarskiej w stronę Czarnowa, zieloną i niebieską drogą rowerową.
Gabrunia znikała w lesie, ta Gabrra Kadabrra już nie dziecko, dwudniowa kobieta
z nosem w tropie. Wracała na wygłupy z Jaremką i znów porywał ją las i zapachy.
Pogrozili nam paluszkiem panowie w zielonych strojach, uśmiechnęli się
pobłażliwie, bo kto by nie uległ urokowi wesołej grupki wycieczkowej.
Krzywdy
lasowi nie zrobimy, przecież to pastuszek i myśliwski podrostek, każda z nich
zachwycona zaśnieżonym lasem według własnego pomysłu. Powrót żółtym szlakiem,
kto lubi widoki na Karkonosze i Śnieżkę z innej perspektywy koniecznie powinien
odwiedzić okolice Rudnika. A my już mamy swój pomysł na ognisko albo piknik pod
dachem na szlaku żółtym, prawie bezludnym. Więcej śladów saren niż ludzi a
przecież pogoda wymarzona, słońce nas nie opuszczało…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję