Sobota w Starej
Kraśnicy, wsi na pograniczu Pogórza Kaczawskiego i Gór Kaczawskich. Dawny Stary
Szunów lub Sieńsk Stary czyli niemiecki Alt
Schönau, który w 1945 roku został włączony do Polski, ludność niemiecką
wysiedlono, wieś zasiedlono ludnością polską rozmaitego pochodzenia.
Tutaj swój
dom na resztę życia otrzymali dziadkowie, którzy przybyli z Doliny Dunajca, z
nowosądesczyzny. Nad Kaczawą, wśród okolicznych pól, łąk, pagórków beztrosko,
wakacyjnie i weekendowo mijało szczęśliwe dzieciństwo.
Zawsze miło wracać do
Starej Kraśnicy i wspominać zabawy z czasów, które choć już nie wrócą to jednak
nigdy nie wyblakły w pamięci. Na początek spaceru Kaczawa, rzeka, która potrafi
narozrabiać.
Dzisiaj jej nurt był spokojny i do przejścia. Kiedyś kiedyś z jej
brzegów wydłubywało się glinę na naczynia lepione dziecięcą wyobraźnią. Jaremka,
jak to typowy wiejski pies, zaglądała w obejścia. Nikt jej nie przeganiał,
mieszkają tu mili ludzie.
Ścieżkami w stronę Dobkowa, jednak się tu pozmieniało…
Piękna świetlica, boisko, plac zabaw… a widoki jak były tak są wciąż niepowtarzalne.
Żniwiarze nie próżnowali, śmiało można przecinać skoszone łąki i rżyska. Upał
doskwierał. W przerwie odpoczynek na miedzy wciąż całej w kwiatach, w
towarzystwie Przestrojnika jurtiny z rodziny rusałkowatych i Modraszka ikara z
rodziny modraszkowatych.
Pierwszy żerował na Chabrze łąkowym, drugi wyraźnie
woli Komonicę zwyczajną. Oba motyle
dzienne pospolicie występują w całej Polsce. To już drugie, tegoroczne
pokolenie tych owadów. Modraszek żyje około trzech tygodni, ile czasu cieszy
oko dorosła postać Przestrojnika? Od czerwca do sierpnia. To też niebyt długo…
Co innego taka Ropucha szara, która z
perspektywy motyla jest długowieczna, bo może cieszyć się nawet 40 sierpniami. Pod
warunkiem, że nie wygrzewa się na ruchliwej ulicy. Niełatwo jest zachęcić
ropuszkę do zejścia z asfaltu, nadyma się i złości, w sytuacjach ekstremalnych
wydziela jak z gruczołów umiejscowionych w okolicach uszu.
Jad ropuchy zawiera
bufoteninę, bufotalinę, pirrol i serotoninę. Leki przyrządzane dawniej z wydzieliny
jadowej tego płaza podnosiły ciśnienie krwi, poprawiały samopoczucie i
wzmacniały serce, niektórych wprowadzały w stan umożliwiający medytację.
Ropucha
bezpiecznie dotarła do rowu, Jaremka przebiegła przez wieś, prosto do rzeki,
przepłukała gardło, zmyła kurz i zregenerowała siły na pilnowanie nowopoznanego
członka ludzkiej rodziny. Adriana co ma 2 lata i nie przejmuje się szczekaniem
a na dodatek szybko uczy się, że rzucony patyk wraca razem z psem.
Zabawom
przyglądały się Wróble zwyczajne, pochowane w świerku, wróbla mama zerkała na
nas doglądając gniazda w rynnie. Wróbel zwyczajny wprowadził się masowo do
Polski stosunkowo niedawno. W XVII wieku nie był tu w ogóle znany. Obecnie jego
populacja spada, dlatego od 2004 roku został objęty ścisłą ochroną gatunkową.
Żyje przeciętnie 10 lat, jest gatunkiem osiadłym lubiącym towarzystwo człowieka. Lata na krótkie dystanse, nie dłużej niż kilka minut. Ze względu na swoją dietę jest bardzo pożyteczny, chociaż gustuje też w nasionach zbóż. Strachy na wróble w porównaniu z gołębiami, skażeniem chemicznym gleb, epidemiami pasożytów i chorób, zmniejszeniem przydomowej hodowli drobiu, zanikaniem pojazdów zaprzęgowych… to najmniejszy problem współczesnego Wróbla zwyczajnego. A na deser pyszna papierówka, prosto spadnięta i Cukrówka na drutach.
Witaj Joanna, zajrzałem w dobrym momencie :) Na ostatnim zdjęciu masz sierpówkę, widać charakterystyczny czarny sierp na szyi.
OdpowiedzUsuńWidzę ciekawe relacje z gór ;)
Pozdrawiam
a ta wołała cukrrruuu :) wiem, że masz rację :)
OdpowiedzUsuńbyła głodna pewnie :))
Usuńa jeszcze nie spotkałam gołębia, który by odmówił jedzenia :)
Usuń