Różne tego dnia były
zbiegi okoliczności i opatrzności. Z nami, bez nas… ta zima wreszcie musiała
się zacząć.
Cudownie to i dwuznacznie, że jednak z nami :) Jedni zaspali, inni
zasypali. Drugich zachwycające mnóstwo.
Śniegowe płatki zarządziły masowy nalot na wyższe partie Karkonoszy.
Czy ktoś
już może kiedyś obliczył ile płatków śniegu mieści się w szklance ? Ile
szklanek śniegu spadło na Jagniątkowski las, Koralową ścieżkę i Paciorki ?
Znów
trzeba sobie przypomnieć jak najefektywniej a nie najefektowniej pokonać zaspę,
nie jest łatwo jak zaspa po czubek ucha, będzie łatwiej jak sobie krótkie nóżki
przypomną zimową technikę spacerową.
Między szlakiem czarnym i zielonym jedyne
ślady, po których szłyśmy, zostawił Mirek. Lekki jak widać nie był, kroki
stawiał solidne, dobre i to. Do Paciorków jakoś się szło, śnieg głęboki,
świerki strzeliste, wiatr nie dokuczał.
Wyżej już nie było tak bajkowo, ostre
podmuchy, atakujące szklanki śniegu, prawdziwe oblicze zimy powyżej 1000 m
n.p.m. Wreszcie przeszyła nas wyczekana górska zima, jeszcze tylko mróz się nie
przyłączył do zestawu przypraw.
Jeszcze powietrze nie szczypało i nie kłuło w
nos i oczy… mróz zaspał. Kucharzu powietrze mało ostre! Po czym najszybciej
poznać, że nie ma mrozu ? Po Jaremce, bo nie ma szronu na wąsach :) Z dobrych
źródeł wiemy, że pod Śmielcem śniegu po tyłek, ludzki tyłek i to tyłek z tych
wyższych. Koralowa ścieżka sama się zamknęła na sezon zimowy.
To szczęście mieć
psa, który uwielbia zimę i kocha śnieg. Jeszcze większe szczęście mieć
szczęście. My mamy i jeszcze bardziej kochamy życie! A co jeszcze ? Jeszcze
było słońce i piękne widoki, co się nigdy nie nudzą. Jeszcze było karkołomne i
ambitne wspinanie się na skałki w głębokim śniegu. Jeszcze było to wrażenie jak
się widzi ogrom górskiej natury i czuje się, że było warto zmęczyć mięśnie. My
to jednak mamy szczęście a na dodatek ktoś nad nami czuwa skutecznie i na czas.
Podziękowanie napisane na śniegu dotarło do adresatów.
Dosypało u was śniegu :) u mnie spadło niewiele i już się rozpuściło :)
OdpowiedzUsuńw kotlince podobnie, takie widoki to specjalność górska, przynajmniej na dziś...
OdpowiedzUsuń