Wciąż się potwierdza,
że nasz plan to zmiana planów. Niedziela miała być typowa a była z niespodzianką.
Tą niespodzianką był Wirek, Jeż europejski, ssak łożyskowy, owadożerny. W
okrywie z 5000 kolców, kolców z przekształconych włosów, na które nie nadziewa
jabłek. Wirek nie zahibernował, ciepła późna jesień go zmyliła.
Za mało też
waży, no chodzący pech. Temperatura ciała mu nie spadła do kilku stopni, serce
nie zwolniło rytmu do 20 uderzeń na minutę, na dodatek wyhodował sobie Wirek
wewnętrznych mieszkańców. 450 gram zaskoczenia, Wirek jest najpiękniejszym
jeżem, jakiego znam.
Pierwszym, którego znam. Skoro już skrzyżował z nami swoją
ścieżkę, przypadkiem lub zrządzeniem losu, to jak mu nie dać szansy na
przezimowanie?
Wspiera nas Ośrodek Rehabilitacji Jeży
"NASZE JEŻE". Wirek zjadł śniadanie, co bardzo cieszy. Wygonimy z
niego pasożyty i może zaśnie, jak każdy porządny jeż na zimę. Takich uroczych
niespodzianek dostarcza nam Pąpiru, ile można pomóc, tyle z chęcią damy. Pewne
doświadczenia i przeżycia są bezcenne, podarował nam to Wirek, trzymaj się
maluchu, trzymaj się. Wiosna znów przyjdzie dla Ciebie :)
Bardzo lubię jeże. I Będę Wam kibicować...U nas na skwerku przed domem, letnim lub jesiennym wieczorem, można było spotkać 2 jeże: dużego i małego. Teraz pewnie już śpią gdzieś po liśćmi w okolicznych ogródkach
OdpowiedzUsuńCzym został jeż nakarmiony?
Piszę ten komentarz w tajemnicy przed Korą, która ma zakodowane w genach polowanie na wszystko, co się rusza...
Goska
jeż dostaje mieloną wołowinę, kilka zastrzyków dziennie i dużo spokoju, widuję go sporadycznie, bo śpi zagrzebany w siano :) trzymajcie kciuki, przydadzą mu się
Usuń