Zasłużony relaks w Podgórnej.
Woda wymasowała mnie po trudach wczorajszej wycieczki w góry. Poza tym dziś taki upał, że nie było lepszego miejsca na spacer niż sprawdzona już kiedyś plaża w Przesiece. Ćwiczyłam
dopływanie do patyka. Z drugiej strony tamy odkryłam drugi basen, głębszy i zimniejszy i trochę się obawiałam wypłynięcia na głęboką wodę. Następnym razem pójdę dalej. Na łące tuż za lasem suszyłam futro. Potem nawarczałam na jakąś panią i moja pani nie była ze mnie dumna...
Kąpiel przednia, w ten upalny dzień, ktoś ustawił mini tamę, przed właściwą tamą! Może krasnoludki. Spotkaliśmy po drodze zielonym szlakiem pana z parasolką i dwa psy. Jeden szczekający donośnie i piskliwie był za płotem, drugi milczący przyszedł się przywitać. Następnie był tajemniczy kot! Zaskoczony naszym widokiem i tym że był przez dłuższą chwilę obserwowany, czmychnął czym prędzej za płot!
OdpowiedzUsuńPotem kawałek czarnym szlakiem, ale zawróciliśmy. Szlak zostanie na kiedy indziej. Turyści siedzący przy kamieniu nie mogli się nadziwić nad pięknością Miśki.
Spacer prawie idealny, nie licząc warknięcia Misi i sporu ideologicznego na temat okradania Państwa z krzeseł urzędowych :>
Komentator zapomniał wspomnieć o pani okradającej las z paproci. Pani została solidnie oszczekana za swój haniebny występek ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko że nie wykonałem zdjęcia złodziejce paproci! Mogłem ją też rzucić kamieniem, ale uciekała prędko na nasz widok!
OdpowiedzUsuń