Po leniwym wypoczynku u Cety zatęskniłam za górami. Droga z Przełęczy Okraj prowadziła nas delikatnie czerwonym szlakiem do Przełęczy pod Łysociną. Piękne widoki z Grzbietu Lasockiego na okolice Przełęczy Kowarskiej i zbiornik Bukówka w popołudniowym słonku były zasłużonym prezentem za trudy podróży ze Słowacji. Szlak sprawdziłam dokładnie, mam nadzieję, że pobiegam sobie tutaj z Cetką, bo jest przyjemny i dość łatwy. W drodze powrotnej drogę przeciął nam zając !
Ojoj, jakie górskie widoki. Słyszałem że góry są niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńbardzo, zwłaszcza dla ślimaków
OdpowiedzUsuń