piątek, 27 maja 2011
Mikroświat łubinu
Wreszcie zakwitł Łubin trwały, roślina Bożego Ciała :) tak go pamięta pani. Pochodzi z Ameryki Północnej w XIX wieku sprowadzony do Europy, w Kotlinie Jeleniogórskiej czuje się jak u siebie. Łubin trwały jest lekko trujący, chociaż kiedyś z jego nasion wytwarzano mąkę. W łubinach tętni życie! Odwiedza go Górówka meduza - motyl z rodziny rusałkowatych, występuje w całej Polsce, chociaż woli tereny górzyste, Jego cykl życia to rok, rzadko dwa lata. Jak idą spać to zbierają się w grupy stając się łatwym łupem dla pająków. Pająk na łubinie też był, a dokładnie Krzyżak zielony, o pięknej łacińskiej nazwie Araniella cucurbitina :) Niby taki mały a jednak doskonały drapieżnik, poluje na wiele szkodników, więc nie należy się na niego złościć. My spotkałyśmy chyba samicę, bo są one większe on samców a nasz Krzyżak miał ok 1 cm i coś tam złowił. Krzyżak zielony nie buduje kryjówki i zawsze przebywa na środku sieci.
Co ciekawe zawsze zwraca się spodnią stroną do światła. W łubinach mieszkają też gąsienice, jedna to raczej Niedźwiedziówka kaja, kiedyś rozwinie się w pięknego motyla nocnego, Nazwa nawiązuje do gęstego futra :) w sam raz na lato :) Druga jaśniejsza to może Niedźwiedziówka krasa, ale na motylach się nie znamy. Jeśli to jednak ona to trafił nam się rzadki okaz, który wyrośnie na motyla dużego i leniwego, taki molos wśród motyli :) Mechanizmem obronnym niedźwiedziówek jest przykry zapach i smak ich krwi. Nie próbowałam. Z nektaru łubinów chętnie korzystają znane nam już trzmiele. Chociaż pospolicie nazywa się je bąkami. Ja też lubię łubin, daje cień i uczy wiele o przyrodzie :) A z dobrych wiadomości, Cetka ma się dobrze, kciuki pomogły ! I zręczna ręka doktora Niedzielskiego !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję