Odde wędrowczyk


Nasz zachwyt nad Odisiem urósł dziś o jakieś kilka razy. Na początek a w zasadzie na połowę dnia udowodnił, że rozumie pewne proste zasady domownika i nasikał pięknie na drzewko:) Nie trzeba było sprzątać, za to można
było iść na porządny
spacer :) Z pytaniem otwartym, czy nasz konik da radę?
Przecież to podobno pies kolankowy :) Z pewnością tak ale i wytrwały
wycieczkowicz. Z Jaremką dogadał się natychmiast, szedł grzecznie za swoją przewodni
czką, wsadzał nos tam, gdzie ona a czasem
tam gdzie sam chciał. Odde ma bardzo czuły węch i duszę tropowca. Po
lne zapachy
bardzo go kusiły. Bardzo go zaintrygo
wały pasące się cielątka, zaglądał do nich,
owarkiwał, ten pies jest przekonany, że jest olbrzymem i każdemu da radę. Dzielny i odważny, ciekawski Oddiś. Słodki, słodki, słodki jak buraki cukrowe, które koniecznie musiał obwąchać. Szkoda, że smycz go musi ograniczać, bo miał wielką ochotę na szaleństwa z Jaremką. Zwinny jak rumak z gracją przeska
kiwał przez wysokie trawy, niesamowicie lekko i
naturalnie, jakby nic innego nie robił, tylko skakał albo robił stójki. Poezja ruchu Odisia typowa dla rasy t
o przyjemność dla oka. Zabraliśmy naszego kolonistę do lasku sosn
owego smyczowego. Zaskoczyły go igły i szyszki pod łapkami, jak po takim podłożu chodzić? Zachodził w głowę i spoglądał pytająco. Odek na pewno nie ma lęku wysokości, wskoczył na pień sam tym faktem zaskoczony i lekko onieśmielony ale nie wystraszony. Starsza koleżanka uczyła na
co wa
rto zwracać uwagę, jak węszyć górnym wiatrem, jak łatwo się cieszyć wędrowaniem... Uczeń pojętny się trafił, sam sobie
zaczął wytyczać ścieżki. Kochany gość
nie może odjechać w świat bez konkretnego osiągnięcia turystycznego, bo o czym by opowiadał islandzkim kumplom! Dzielne nóżki i zapał wystarczyły na zdobycie góry krzyżowej, na którą wielu wchodzi zadyszanych. Dla Odisia nic trudnego, pod górkę to żaden problem, aż żal, że czasu nam zabrakło bo
Szybowisko kusiło
słonkiem. Niech sobie mówią pseudofachowcy, że Grzywacze to pierdoły i ciepłe kluski i nic tylko
na kolana i tulić się. Nic się oni nie znają, nie wiedzą jak wytrwały potrafi być Loui, jaka dzielna Milva, co potrafią wypłoszki z Płoszczynki. Takie urocze jak
Odde, który nie pozostawał w tyle za Jaremką i ani razu nie zamarudził a na dodatek zwin
ny i skoczny jak sprężynka :) Jakbyśmy nie znały cardiganów, które takich długich spacerów nie zaznały albo się zasapały :) Jeszcze kilka dni i Odde poleci do swojego nowego domu a my będziemy dumne, że odwiedził z Jaremką pola, las i łąkę i pierwszą okoliczną górkę.
po prostu kocham czytać to co piszesz:)ja wypłoszek płoszczyński też:)
OdpowiedzUsuńwariat z niego, jest tak bezproblemowy i wytrwały a na dodatek otwarty i ciekawski. Idealny ! Teraz odsypia :) nocne siusiu i spać!
UsuńMimo wszystko, jak Odiś przetrwa bez futerka w Islandii?
UsuńCzy cały czas będzie musiał chodzić w 'anzugu'?
będzie go grzała nasza miłość z Polski :)
Usuń