sobota, 2 czerwca 2012
Podstawy zdrowia Jaremki :)
"We may ask ourselves 'What are the foundations of health in dogs?' The answer is: 1. Suitable food and drink. 2.Regular and frequent outdoor exercise. 3. Good housing. 4. Examination for physical trouble. 5. An interest in life. So far as No. 5 is concerned, the owner should give his dog every opportunity of joining in the family excursions and should talk to him so that he may regard himself as one of the family [...] He needs discipline, yet it should be kindly and absolutely consistent, for a dog is always a child in mind and should not be confused by differing orders and varied condemnations. [...] The best plan is for the dog to be taken out at regular times twice or thrice each day. He will look forward to these excursions with pleasurable anticipation and will soon learn what is necessary so far as evacuations are concerned. Although the Corgi is adaptable to urban life, he requires moderate exercise to keep him keen in mind and healthy in body. One of the best things about good Corgi keeping is that the owner is also kept fit if he does justice to the dog in the way of exercise. The Corgi can walk for miles without tiring, but is quite content with moderate distances if he is taken out regularly and often. Here is a dog whose ancestors were workers in the open air and to get the best out of him he must be given opportunities for exercising his limbs and his brain-power." - / Our friend the Welsh Corgi Pembroke and Cardigan; edited by Rowland Johns; London, 1948, s.13-14/. Realizując punkty 2,4 i 5 poszłyśmy na długi spacer przez Dąbrowicę, Wojanów aż do Łomnicy. Jaremka jest urodzonym długodystansowcem, dzięki temu koniec smyczy też czuje się niestrudzonym wędrowcem. Był nowe wrażenia, znajome widoki na Garby Janowickie i Karkonosze, pociąg, który przykuł uwagę Jaremki, zapachy w polach. Znów nam się przytrafił rajd, tym razem Rajd Karkonoski, silniki huczały w całej kotlince, pałac w Wojanowie niezmiennie disnejowski a na koniec Gryfonik Łomnicki, tym razem nas nie oszczekał, bo my się z tym panem już znamy :) Pan Gryfonik miał dziś ochotę na zabawy, Jaremka podobnie. Przodkowie pracujący płyną w żyłach Jaremki, ich duch budzi się po pierwszej godzinie spaceru i idzie z nami aż do czwartej i dłużej :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję