Czas na las, w lesie licho śpi i nie tylko licho. Pewne istotne ślady wskazują, że obok saren śpią w nim dziki a i jelenie tu zaglądają. Możliwe, że tylko mają tu swoją toaletę, na pewno tu były.
Takie sobotnie zaskoczenie, że i królowie kniei żyją w naszym sąsiedztwie. Nasz kompleks leśny nie należy przecież do największych! No jednak trudno podejrzewać, że ktoś te odchody przyniósł w kieszeni :) Nic tylko wypatrywać zrzutów!
Gabra zamiast tropić ssaki skupiła się na wykopywaniu
gryzoni, z wielkim rozmachem, można pomyśleć o wynajmowaniu Gabruszki do prac w
ogrodzie. Dołek dla cebulki? Proszę bardzo ! Bardzo proszę tu i tam, gdzie
jeszcze ? Szkoła Barbasi!
A co jeszcze w lesie ? Drzewa strzeliste, świerki,
młodniki, tropy, ślady, raj dla tropowca. Trzeba mieć anielską cierpliwość przy
zapalonym myśliwym, oj trzeba. Jaremka ma do lasu podejście bardziej
turystyczne. Tropy, no tak, są, obwącham, no ale, żeby tak gnać ?
Skoro nikt
nie ucieka? Po co Gabrrro? No po co? Jak to po co? Powiem jak wrócę ! albo jak
wrócę następnym razem… Idźcie, przecież was znajdę, wytropię, po ciepłym
śladzie… to lecę… Na deser borsucza nora z toaletą damską i męską obok. Co one
tam robią pod ziemią ?
Trzeba zajrzeć przez okno, ostrożnie, powoli… Jaremka
mówi pass, ja tam w cudzy dom nosa nie wciskam! Dobrze zapamiętane, gdzie
mieszka borsucza rodzina, może uda się podejrzeć w maju maluszki? Ten nasz las
kryje niespodzianki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję