według niektórych
północny skłon Gór Kaczawskich, inni uważają, że to osobne maleńkie pasmo
górskie Sudetów Zachodnich.
Granitowa wyspa zalesionych pagórków, dzikich łąk,
świerki, buczyna, modrzewie i brzozy a wiosną trudne do przebrnięcia królestwo
jeżynowisk.
Z jednej strony kotlina z drugiej rzeka Bóbr. Nasze najbliższe,
bardzo nam znane pasemko, które naturalnie przemierzamy od zawsze. Rozległe
kopuły wzniesień niewysokich, bo nie urosły większe niż pół kilometra,
wspaniałe miejsce na poobiedni spacer.
Małe można pomyśleć, niepozorne ale
potrafią zmęczyć stromymi podejściami. Plan był prosty i w prostocie idealny,
Koziniec… Jaremka rozpoczęła od gonitwy za sarnami z Grabarowa. Same wyskoczyły
wprost pod nos!
Zaganianie po polu, świetna rozrywka, nie dla saren Jaremko! Na
szczęście one są jeszcze szybsze niż Gabra, mogą Ci się śmiać w nos ;)
Idealny
plan zmienił się w plan doskonały, okrążymy Koziniec, sprawdzimy czym pachną
lasy od wschodniej strony. Pastwiska puste, no prawie, bo na skraju lasu pasą
się mieszkańcy lasu, jeszcze zaśnieżone. Śmiało, póki nie ma tu stada krów,
widoki warte tego delikatnego podejścia.
Za pierwszym pagórkiem panorama na
Wzgórza Komarnickie i widok na najwyższe ze Wzgórz Dziwiszowskich – Koziniec. MajLo
poczuła w sobie dzisiaj powołanie do myśliwienia, znikała na długie chwile w
lesie, wracała wyraźnie zadowolona :)
Tropiła, węszyła, gnała, odnajdywała
drogę powrotną. Nie sposób się na nią złościć, skoro sprawia jej to tyle
przyjemności! Dzisiaj nasze ścieżki wytyczały sarnie tropy a sarny nie zawsze
wybierają najprostsze rozwiązania. Lasu tu tyle, że można spędzić w nim godziny
pod górę i godziny w dół. Wspaniale mieć takie sąsiedztwo w zasięgu łap. Wejście
na Koziniec od strony wschodniej jest zdecydowanie dłuższe ale łagodniejsze.
Zejście pewnie też, pod warunkiem, że nie wybiera się sarniej ścieżki z pieca
na łeb :) Takie były dziś decyzje Jaremki, przed siebie bez względu na
trudności. Z doświadczenia wiemy, że na czterech łatwiej niż na dwóch. To i tak
była tylko rozgrzewka, bo jeśli słoneczna pogoda się utrzyma jutro Jaremka
potropi wyżej. Nie, nie, to jeszcze nie wiosna, to tylko tak wygląda! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję