Lany Poniedziałek w deszczowych Górach Kaczawskich

Pogoda od rana była niepewna, więc zrezygnow
ałyśmy z
wyjazdu w
g
óry
i poszłyśmy w Góry

Kaczawskie, te są zawsze pod ręką :) Z okazji Dyngusa
zostałam wrzu
cona do stawu. Podobnie j
ak patyk, który
urato
wałam przed zatonięciem! Mimo deszc
zu, przecież to Lany Poniedzi
ałek, poszłyśmy dalej. Góra Szybowcowa pełna była dziw
nych ludzi. Puszczano latawce, zjeżdżano na rowerach. Było na co patrzeć:) A, że nie wszystkie sprawy zostały p
rzemyślane poszłyśmy dalej w stronę Płoszczyny. Okazuje się, że już
tutaj kiedyś byłyśmy...
samochodem. Ale wtedy nie weszłyśmy ani na Grapę ( 627 m n.p.m.), ani na Leśnicę (665 m n.p.m.), ani na Polną (522 m n.p.m.). Nie było trudno, bo podejścia tutaj są
łatwe i przyjemne. W tle wznosił się 
Stromiec (551 m n.p.m.) niby mały a wygląda na sporą górę. Trzeba to sprawdzić. Głowy na
m przewiało i przemoczyło. Jak dobrze, że mamy tyle czasu, żeby cieszyć się odkrywaniem nowych miejsc, które są tak blisko:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję