Bohaterem dzisiejszego spaceru było niebo. Pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie. Chmury pędziły po niebie jak oszalałe a przy tym piękne. Tyle dziś światła co i mroku. Spotkało nas słońce, deszcz a na koniec grad. Oj bolał ten grad, zaskoczył mnie jego atak! Próbowałam ostrzec rolnika przed kulkami lodu ale pojechał przed siebie... Nad Izerami ulewa, widziałam ją. Nad Rudawami podobnie. A potem zerwał się wiatr i przegnał wszystko do Strzegomia. Wiedział wiatr co robi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję