wtorek, 11 października 2011

Misia i Lisia

Jak mama z córką, jak ruda z rudą, spotkały się. Miejsce akcji : Lecznica Ostoja. Czas akcji: ponad godzina szaleństw. Popołudniem. Mama, czyli Jeremika, na widok swojej córki, czyli Padme = Lisi zareagowała euforią. Córka na widok mamy oszalała. A pani się wzruszyła, bo to rude maleństwo poznało człowieka, który mówił do niej jak była w brzuszku u mamy i jak się już urodziła, kiedy się z panią widywała podczas wizyt w hodowli i jak razem do domu jechały. Otóż to rude cudo na widok pani zamachało radośnie ogonkiem i chciało się tulić. Kolana komuś zmiękły! Hitem jednak była mama. Szaleństwo wspólnej zabawy zauroczyło wszystkich. Malusia Lisia i Jeremika bez opamiętania biegały razem po całej lecznicy. Lisia po mamie odziedziczyła urodę, wdzięk, ciekawość i charakter. Jest ciekawska, odważna, zadziorna i niezłomna. Próbowała podgryzać mamę ile wlezie i sprawdzać, czy mleczko jest wciąż tam, gdzie było. Jeremika okazała się cudowną mamą, delikatnie pokazywała córeczce, gdzie jej miejsce, cierpliwie znosiła jej szczenięco natarczywe zaczepki. Bez owarkiwania i nerwów. Sobie tylko znanym sposobem zdominowała Lisię a Lisia sobie tylko znanym sposobem zdominowała mamę. Nie wiadomo skąd Liśka wiedziała, że to będzie wyjątkowy dzień, wyraźnie zdawała sobie z tego dnia sprawę, bo z tej okazji postawiła drugie uszko. Nabiera już dorosłej sierści i stara się być taaaka dorosła ! I już bardzo lubi wizyty w lecznicy i doktora Michała i już czuje się tam bezpiecznie i radośnie. Całkiem jak mama. A Kasieńka to już kocha to maleństwo i to maleństwo patrzy w Kasieńkę jak w obrazek, niech no tylko maluszek nabierze odporności. A my planujemy wizytę u Liśki i wspólne spacery.Poza tym wieści nadchodzą, że pora uczyć się fińskiego. To było niezwykłe spotkanie, wesołe, szalone i pełne szczęścia. Tak już jest jak się ruda z rudą spotkają a mama z córką. Tylko trudno to złapać na zdjęciu :) Padmusia się udała Jeremice!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję