Misia i Lisia
Jak mama z córką, jak ruda z ru
dą, spotkały się. Miejsce akcji : Lecznica Ostoja. Czas akcji: ponad godzina szaleństw. Popołudniem. Mama, czyli Jeremika, na widok swojej córki, czyli Padme = Lisi zareagowała euforią. Córka na widok mamy oszalała. A pani się wzruszyła, bo to rude ma
leństwo poznało człowieka,
który mówił do niej jak była w brzuszku u mamy i
jak się już urodziła, kiedy się z pan
ią widywała podczas w
izyt w
hodowli i jak razem do domu jechały. Otóż to rude cudo na widok pani zamachało radośnie ogonkiem i chciało się tulić. Kolana komuś zmiękły! Hitem jednak była mama. Szaleństwo wspólnej zaba
wy zauroczyło ws
zystkich. Malusia Lisia i Jeremika bez opamiętania biegały razem po całej lecznicy. Lisia po mamie odziedziczyła urodę, wdzięk,
ciekawość i charakter. Jest cieka
wska, odważna, zadziorna i niezłomna. Próbowała podgryzać mamę ile wlezie i sprawdzać, czy mleczko jest wciąż tam, gdzie było. Jere
mika okazała się
cudowną mamą, delikatnie pokazywała córeczce, gdzie jej miejsce, cierpliwie znosiła jej szczenięco natarczywe zaczepki. Bez owarkiwania i
nerwów. Sobie
tylko znanym sposobem zdominowała Lisię a Lisia sobie tylko znanym
sposobem zdominowała ma
mę. Nie wiadomo skąd Liśka wiedziała, że to będzie wyjątkowy dzień, wyraźnie zdawała sobie z tego dnia sprawę, bo z tej okazji postawiła drugie uszko. Nabiera już dorosłej sierści i stara się być taaaka dorosła ! I już bardzo lubi wizyty w lecznicy i
doktora
Michała i już czuje się tam bezpiecznie i radośnie. Całkiem jak mama. A Kasieńka to już kocha to maleństwo i to maleństwo patrzy w Kasieńkę jak w obrazek, niech no tylko
maluszek nabierze
odporności. A my planujemy wizytę u Liśki i wspólne spacery.Poza tym wieści nadchodzą, że pora uczyć się fińskiego. To było niezwykłe spotkanie, wesołe, szalone i pełne
szczęścia. Tak już jest jak się
ruda z rudą spotkają a mama z córką. Tylko trudno to złapać na zdjęciu :) Padmusia się udała Jeremice!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję