poniedziałek, 15 października 2012

I Jesienna Krajowa Wystawa Psów Rasowych w Gorzowie Wielkopolskim



Znane nam są jedynie trzy okoliczności wstawania przed wschodem Słońca. Wyjazd na wystawę, podsłuchiwanie rykowiska i jeszcze teoretycznie może być, że Słonko nie wstało, zaspało. W ostatnią niedzielę z łóżka wyciągnęła nas po 4 wesoła ekipa z Płoszczynki, która zechciała nas zabrać na I Jesienną Krajową Wystawę Psów Rasowych w Gorzowie Wielkopolskim. Wierzymy, że kto rano wstaje temu coś się dostanie, dlatego nie zaskoczyło nas, że Jukka pięknie się zaprezentowała, mimo, że wystawa w hali trochę ją onieśmielała. Best Baby bez brewerii ;) Rokitek też brawurowo przemknął przez ring i stolik, z gracją rumaka zdobył tytuł Zwycięzcy Rasy. Queenie nie miała pretensji, ona wygrywa z każdym swoim charakterem i radością ze wszystkiego, zadowoliła się pięknym opisem i oceną doskonałą. 
Jaremka ugościła Wypłoszki w swoim przenośnym pokoju, bez awantur i rozpychania się. Wszyscy się zmieścili i odsypiali wczesne wstawanie i przygotowania do wystawy. Jukka po krótkiej drzemce z wysokości podziwiała zmagania w ringach, noszona od grupy do grupy. Odwiedziła foksteriery, zanotowała, że najpiękniejsza tego dnia była tricolor INGA Gracjus, potem przyglądała się cardiganom, mopsom, gofrom i telebimowi. 
Tymczasem Jaremka i reszta wycieczki podziwiała dwie piękne Dożynki Argentynki, które rozbiły swój pokój tuż po sąsiedzku. Nie sposób było się oprzeć, na szczęście to doskonale wychowane psy i pozwalały się głaskać, ba nawet sprawiało im to przyjemność. Największym zjawiskiem gorzowskiej wystawy był pewien pies, przyszedł obwąchać co się dzieje, skąd te wszystkie psy i po co. 
Mezalians cardigana i labradora, zapewne dziecko miłości. Przyjazne, wesołe stworzenie, długości Jaremki, łagodności Homera. Jedyny taki, unikat! Autentyczny BIS jak dla nas. Czekanie na finały upływały na spacerach toaletowych, obnoszeniu Jukki, zabiegach kosmetycznych i nieoszczekiwaniu sympatycznych ludzi. Jaremka w selekcji ma swoje pewne zasługi. Skąd ona to wie, pamięć tkankowa ? Finały się zaczęły a za chwilę skończyły. 
Jukka miała pięknego konkurenta, dziecko cardigan, urzekający Fest NOBLE HEART. Przyszłość rasy zdaje się, 5 miesięcy i już stanął na podium, na początek III lokata BIS Puppy. Od czegoś trzeba przecież zacząć. Dzielna MajLo zasłużyła sobie na specjalne wyróżnienie. Kiedy my podziwialiśmy finalistów opuściła bezpieczny pokój wyjazdowy i pilnowała całego naszego dobytku. Nie odeszła ani na metr i ani na centymetr nie pozwoliła nikomu podejść. Cierpliwie czekała aż stado się zejdzie, zapakuje… a przecież mogła sobie zafundować samotną wycieczkę po hali. Kochana strażniczka, duma rozpiera na samą myśl :)
Wracaliśmy wesolutko, sporo tej zmęczonej, abstrakcyjnej radości zostało na stacji benzynowej pod Aragornem. Popłakać się ze śmiechu w towarzystwie Ani i wypłoszków z Płoszczynki to niezapomniane przeżycie. Wariactwo z Jarousskym w tle. Dziękujemy !

1 komentarz:

Dziękuję