Dzień, w którym drogę
przejdzie Ci stado krów to zapowiedź małego sukcesu po chwili. Symbole bogini
płodności Izydy, wedyjskie uniwersalne
matki, symbole kosmiczne, jedne z siedmiu matek Wisznu, związane z sumeryjską
Innaną od płodności, nauczycielki zielarzy i rolników przecięły naszą ścieżkę. I
od razu przestało wiać, że łeb urywa, słonko wyszło jak na zawołanie i humor
się poprawił. Na polne ścieżki masowo wylazły włochate gąsienice motyli
nocnych.
Spotkanie międzygatunkowe, chyba jakaś impreza w lesie smyczowym, bo
wszystkie pędziły w jego stronę.
Na dodatek goście z Płoszczynki już się prawie
pakowali w drogę :) Podarowali nam trochę czasu, więc można było zajrzeć do
pewnego lasku dalekiego. Zwykle jest tu błotniście i bajorowo, rzadko można tym
laskiem pospacerować.
Dzisiaj za sprawą krów przynoszących szczęście nie dość,
że lasek był przyjemnie suchy, to jeszcze obdarował nas grzybami, Kozakami a właściwie Koźlarzami czerwonymi - czerwony
grzyb, czerwonogłówka, czerwony łebiec, kraśniak, osak, osowiak, osiczak,
osiniak, podosiniak, podosinnik, podosowik, trzepietak, panek, Koźlarzami
topolowymi i Koźlarzami babkami –siwy kozak.
Rodzina borowikowatych, grzyby
smaczne, nadające się do gotowania, marynowania i suszenia, do suszenia trafiły
nasze znaleziska. Jaremka ma bardzo ostrożny stosunek do grzybów, właściwie nie
uważa ich za jadalne w ogóle !
Zasięg Koźlarzy ściśle związany jest z
występowaniem Brzozy brodawkowatej, omszonej, występują rodzinami, dlatego
jeden Koźlarz to zwiastun kolejnego. My mamy swoją teorię na temat grzybów, że
znajdują się nieszukane i nie wolno im grozić nożem, dlatego nasz scyzoryk leży
schowany w kieszeni : ) Druga teoria niech zostanie tajemnicą, bo im mniej
znana, tym więcej grzybów dla nas! A popołudniu przyjechał Simon, Rosjanin z
Płoszczynki. Śpi i nawet nie wie, że czekają
nas kolejni goście. Jak to grzywek z Płoszczynki lubi rozrabiać i zapsiać kolana,
co właśnie czyni, ten Simon piękny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję