czwartek, 3 listopada 2011
Król Iczek, co w południe miał pecha a wieczorem szczęście
Skąd się wziął ten Król Iczek w lesie? No skąd? Z ludzkiego bezmyślenia i bezczucia, terenów zlodowacenia emocjonalnego i krainy, gdzie wszystko co ludzkie jest obce. Humanoid przekonany o swej przebiegłości dokonał aktu odwagi i zostawił Iczka na łaskę losu. Wyposażył go w domek na kółkach i kupkę siana, ach jakże to wielkoduszne ze strony humanoida. Domek na kółkach pewnie pochodzi z pokoju dziecka humanoida. Dziecku pewnie sprzedał piękną bajkę, że ukochane zwierzątko uciekło albo trafiło do krainy szczęścia. I tu się ów zły, jakże zły, tfu! nie pomylił. Iczek istotnie tam trafi. Najpierw trafił do PaPiruska, co to nikogo w potrzebie nie zostawi. A na koniec rozpocznie nowe Iczkowe życie w świecie, gdzie długie uszka i ruchliwy nosek to obiekt ukochania. Marysia Pilot Agnieszka szykuje już wielką imprezę powitalną dla Iczka. Oj ten to ma szczęście. Na dodatek noc spędzi z Witoldem ! A Ty dziecko humanoida płacz, bo wychowuje Cię potwór !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję