piątek, 25 listopada 2011

Poranek w mieście

Słońce występuje najchętniej na śniadanie. Wytrzymuje do obiadu a kolacje zjada już z drugą półkulą. A przecież jestem taka miedziana w złotych promieniach. Na oszronionym dywaniku, pod domem. Oby się tylko pogoda utrzymała do niedzieli ! A dzisiaj popołudnie zapowiada się bogato. Czekamy na gości z daleka i z bliska. Ciekawa jestem zwłaszcza tego malutkiego konia rodem z Płoszczynki !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję