Tuwim Julian
Złota polska jesień
Korporanci na motocyklach
Pędzą w sprawie patriotycznej,
Uradzonej na konwentyklach
Jednomyślnie i spontanicznie.
Idę jesienią na ukos
Oburzeni oficerowie
Domagają się interwencji
I meldują w drodze służbowej
Na audiencji, u ekscelencji.
Idę jesienią na ukos
Delegacja obywatelska
Deklaruje znaczne ofiary,
Reprezentant nauczycielstwa
Do katedry niesie sztandary.
Idę jesienią na ukos
Proletariat zorganizował
Wiec masowy za rewolucją,
Idzie właśnie kadra szturmowa
Z transparentem i rezolucją
Idę jesienią na ukos,
Płynę taflą przekroju,
Cieciem lustrzanym rozcinam
Nieziemską ojczyznę swoją.
Złota polska jesień
Korporanci na motocyklach
Pędzą w sprawie patriotycznej,
Uradzonej na konwentyklach
Jednomyślnie i spontanicznie.
Idę jesienią na ukos
Oburzeni oficerowie
Domagają się interwencji
I meldują w drodze służbowej
Na audiencji, u ekscelencji.
Idę jesienią na ukos
Delegacja obywatelska
Deklaruje znaczne ofiary,
Reprezentant nauczycielstwa
Do katedry niesie sztandary.
Idę jesienią na ukos
Proletariat zorganizował
Wiec masowy za rewolucją,
Idzie właśnie kadra szturmowa
Z transparentem i rezolucją
Idę jesienią na ukos,
Płynę taflą przekroju,
Cieciem lustrzanym rozcinam
Nieziemską ojczyznę swoją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję