wtorek, 6 stycznia 2015

Siedmioro wspaniałych z trójką wyjątkowych na powitalnym spacerze. Witajże 2015 roku, bądź dobry.




Zaczął się całkiem nowy rok. Rok o numerze 2015 urodził się we czwartek i we czwartek umrze. 
Rok to będzie przestępny. Czekają nas zaćmienia, rocznice, urodziny, zmiany, nowości i cała reszta tego, co zwykle. Weszliśmy w ten rok tradycyjnie na Polanie z wesołą gromadą, jak to bywa, co rok o wilczarzyka więcej, 
tendencja ma się utrzymać, zaraźliwie przeszła też na foksie stado, przynajmniej takie krążą chęci. Jeśli wróżyć z pierwszego spaceru, to wszystko nam się będzie w tym roku spóźniać o 1. Spacer jak widać, chaos, zamieszanie, każdy w swoją stronę trójkami, Wielcy z wielkimi a Wredne z wredotami, jedynie Boguś, nasz tatulek, chadzał indywidualnie. 
Indywidualnie też znikał, za nim znikała Gabra. Na koniec zniknął zając a za nimi Meska, Nando i Quilanek, ten ostatni nawet nie wiedział, czemu znika. Poza tym wielkie zadziczenie, zbuchtowane co się dało poryć, idealne miejsce dla Bogusia i Gabry. 
Było nas tam 10 istot, wszystkich pomieścił gumowy Nissanek. Z grubsza, Ci co z tyłu, musieli szybko zająć miejsce i modlić się, żeby wilczarzyk nie postanowił się kokosić… Nie każda modlitwa była wysłuchana, 
Gabra utknęła na dobre, MajLo została zdeptana, za to Barbarra z dużym marginesem wolnego…toż to taki charakter, do którego każdy lgnie ;) Czternastu nie ma zębów, kto by pomyślał. 2015 się zaczął, teraz jego czas, na pewno chcemy go długo i miło wspominać. Towarzystwo idealne, czasu wolnego mnóstwo, jedzenie palce lizać, tylko śniegu brakowało. Dziękujemy.

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję