sobota, 28 kwietnia 2012

Jaremczyn odkrywa skarby, skopany.

Ziemię, o którą się dba, która ma coś urodzić, należy na początku porządnie skopać i zagrabić i wyznaczyć rajki :) tak właśnie zrobił dziadek. Truskawki zebrały się w jedno miejsce, wystawiły się na słonko i czekają aż zakwitną. Już chwasty Poziomki ananasowej, mieszańca dwóch poziomek (wirginijskiej i chilijskiej) z rodziny różowatych dusić nie będą. Ciekawe jak będzie smakował pierwszy owoc truskawki z Jaremczyna. Dziadek obmyśla co posiać, posadzić, babcia głowi się ile kwiatków się pomieści w Jaremczynie i gdzie posadzić Pigwowca, pani robi listę zielnika a Jaremka tym steruje, spod płotu z cienia, mała dyrektorka profesorka, tak się zmęczyła tym pilnowaniem pracy, że zasnęła :) Chwastnik ręcznie koszony to jedyna okazja sprawdzenia, co w nim piszczy. Nieśmiało zakwitł w trawie wysokiej Narcyz biały z rodziny amarylkowatych z uroczym przykoronkiem w samym środku kwiatu. Odrobina starożytnej Grecji w Jaremczynie, pamiątka młodzieńca, który wzgardził miłością nimfy Echo za co został skazany na wieczną miłość do siebie, która doprowadziła do śmierci z tęsknoty. Kwiat ma być przypomnieniem dla tych, co uważają, że są nieomylni, najwspanialsi i wszystko wiedzą najlepiej, że prędzej, czy później umrą z tęsknoty za innymi :) Nasz narcyz nie musi się martwić, my go nie zostawimy w potrzebie :) Z krzaków i drzew mamy tu Porzeczkę, mamy nadzieję, że czarną oraz Wierzbę japońską, tak przynajmniej obstawia Jaremka, dopiero dziś wyszła spod pierzynki zimowej i odetchnęła pełnym listkiem. Rośni, rośnij piękna Hakuro Nishiki:) Trochę się jej przysnęło ale jeszcze zdąży nas zachwycić. PanTuli rozwinął się jeszcze bardziej, przypomina mak i jest naszym ulubieńcem. Jeden z 15 tysięcy odmian i 120 gatunków. Jaremczyn ma doskonały wpływ na Jaremkę, wyśpi się tam, poziewa, wykopie dołek pod krzaczek, oszczeka wedle uznania, wody się napije, poszaleje i znów pośpi. Pokładamy w Jaremce wielkie nadzieje, pomoże w sadzeniu, jej zapał kopania, dziś tak spontanicznie odkryty, szpadle, łopaty można będzie rzucić w kąt. Po szale ogródkowania, wyprostowawszy plecy, kierując wzrok na okolicę poznaliśmy sąsiadkę zza płotu. Czereśnia kwitnie, mniam mniam, wygląda na niczyją... Czereśnia podobnie jak truskawka należy do różowatych a największa polska czereśnia ma 356 cm w obwodzie pnia i 22 metry wysokości. No chyba, że to Wiśnia, z tej samej rodziny. Podobne drzewko zamieszkuje w Jaremczynie. Wspaniale jest się uczyć natury, teraz bardziej systematycznie i świadomie. A na koniec nasz mały świat ogródkowy z poletkiem przygotowanym na nowe całkiem życie. Aż sama jestem ciekawa co tam urośnie !

piątek, 27 kwietnia 2012

Skarby Jaremczyna, pierwsza rozmowa z ogródkiem :)



Dzisiaj odbyła się mocno robocza wizyta w Jaremczynie. Wyposażeni w grabie, zapał i haczkę z dziadkami poszliśmy dokładnie obwąchać nasz ogródek. Jaremka zbadała płot, oceniła go wysoko i długo, długość odpowiednia, jest co bronić. Następnie ucięła sobie krótką poznawczą obserwację PanaTuli, ciekawy egzemplarz... Haczka w sprawnych dłoniach babci odkryła poletko truskawek, pani pomagała z zapałem, mnóstwo mleczyków trafiło na kompost. Z ciekawszych odkryć pochwalimy się krzaczkiem Porzeczki złotej, z rodziny agrestowatych, pochodzącej z Ameryki Północnej. Kwiaty tej odmiany pachną pięknie i są miododajne, owoce czarne lub ciemnobrunatne, to się jeszcze okaże. Zwykle wykorzystywana jest jako podkładka, w naszym ogrodzie będzie sobą :) Dziadek planował altankę, babcia zajęła się truskawkami a Jaremka szalała w trawie, skoro to JEJ miejsce, to musi je dobrze poznać. Przy okazji uczy się, że nie na każdego należy naszczekać :) Zaczynamy kolejny etap resocjalizacji! A co tam jeszcze w trawie kwitnie ? Szafirki ! Roślina z rodziny szparagowatych, kuzynka hiacyntów, szparagów, konwalii. Czy to Szafirek armeński, czy drobnokwiatowy? Nie wiemy, raczej armeński, pomocy :) W Jaremczynie jest też woda, smaczna i zimna, sprawdzone :) Na koniec Jaremka odkryła w sobie duszę kosiarza, pomagała babci, wyjadała trawę samodzielnie, wynosiła kępki i otrząsała je z ziemi. Będzie z niej rasowy ogrodnik. Teraz pozostało przygotować Jaremkowy zielnik, miejsce już wyznaczone. Szpadle w ruch. Jaremczyn, to tam gdzie jesteśmy, kiedy nas nie ma w lesie, w górach, w domu :)

córka Jaremki PRADA


W powiecie Freising w rejencji Górnej Bawarii w Au in der Hallertau mieszka córka Jaremki PRADA. Czas spędza beztrosko, poznaje okolice i jak widać po mamie odziedziczyła ciekawość świata i niepowtarzalną urodę. W międzyczasie zaliczyła już ze dwie wystawy i kilometry leśnych ścieżek. PRADA mieszka ze starszą koleżanką BRUNI i jej synkiem ANDERLEM oraz z Luis, która dostarcza całemu psiemu stadu dużo wrażeń i miłości. Mamy nadzieję spotkać PRADĘ na którejś z jej ścieżek i sprawdzić, czy już się nauczyła szczekać po bawarsku. Za zdjęcia dziękujęmy Luise, za zdjęcia i kochający dom dla Jaremkowego dziecka.

Willow czeka na nasze głosy / Vote for Willow

Vote, Vote, Vote ! Every day Vote, deadline 31.05.2012.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Nasz malusi kawałek ziemi, czyli Jaremczyn :)


Będziemy się uczyć ziemi na tym naszym skrawku. Ktoś mówił, że pod Jeżowem, inny usłyszał, pod Dziwiszowem a rację miał ten co mówił. Prezent dla Jaremki dla dziadków i reszty :) Jaremczyn malusi jest i niewiele w nim mieszka, jest PanTuli i szafirki i agrest i mleczyki i piwonia i porzeczki, jak schowana jeszcze, zawstydzona wierzba... a jak nam się do gór zatęskni to wejdziemy na główną alejkę i popatrzymy na Śnieżkę. Jaremczyn między Orlikową a Różaną, lepiej się ulokować nie mógł. Orliki na pewno się tu wprowadzą i jakieś jeszcze znajome nasze roślinki z wycieczek... Nawet doskonale schowany w trawie aport czekał na Jaremkę, jej się tu podoba. Może bezkarnie zza płotka oszczekiwać innych i czuć się taka ważna :)Nasz Jaremczyn, królestwo dziadków i zielnik testowy :) I od jesieni dom dla jakiejś dość przystojnej aronii :) A za płotem Góry Kaczawskie, czy można było lepiej trafić ? Ten nasz malusi kawałek ziemi, czyli Jaremczyn czekał na nas z wzajemnością.

RULLE, kiedyś PULQUE

( Wystawa psów Vaasa (FIN), Śniadecki zdobywa tytuł BOB Puppy WCC).
Pierwsza wystawa RULLE już dawno za nim, syn Jaremki radzi sobie zdecydowanie lepiej niż mama. Charakter odziedziczył wg opisu po tatusiu, za to uroda to już geny po kądzieli. RULLE od wczesnego dzieciństwa był raczej zamyślony i kontemplował rzeczywistość. Czyni to nieustannie,
zyskał nawet nowe imię Einstein :) RULLE mieszka w Finlandii z Doris.
Dziękujemy za
zdjęcie !
RULLE może się pochwalić jeszcze większym sukcesem,
niż zdobyty na wystawie tytuł.

Znalazł świetnego człowieka, Doris, która wie co jest w życiu psa ważne :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Chwilkę po w samo południe, rekonwalescencja pod lasem

Czasu ten pies nie ma za grosz, żeby się nad sobą rozczulać i w pościelach tkwić z dziurą pięknie zaszytą.Przecież już nie boli, a nawet jeśli to ledwo ćmi, co wielkiego się stało? Jakaś tam rana, co się zrasta i niech się goi, najlepiej pod lasem w słonku pięknym. Podobno 15 minut na słońcu i już spada cholesterol a na pewno zaczyna się wytwarzać Witamina D, czyli słoneczna witaminka. Wzmacnia kości, przyspiesza wchłanianie wapnia i fosforu z jedzenia, poprawia samopoczucie i nie pozwala depresji zawładnąć ciałem i umysłem. Na to akurat Jaremka nie musi liczyć :) Za to zwiększenie masy mięśniowej zawsze się przyda, dlatego dzisiejsze słonko przyjmowała z rozkoszą :) Poza tym Witamina D ma spore osiągnięcia w walce z bakteriami, to się zaszcza Jaremce dzisiaj opłaca :) Wypatrywałyśmy dziś Południcy, ale się nie pojawiła. Opiekunka zbóż i polnych kwiatów nie przyszła a przecież uwielbia kwiecień. A tak się solidnie Jaremka przygotowała na zagadki Południcy... Za to pojawiło się bardzo ciekawe stworzenie, owad, którego nie znamy, a może larwa jakaś. Mieszkanka pięknego domu, speszona i lękliwa, pół godziny wyczekiwania i pokazała się w pełnej krasie :) Nowe wyzwanie, dowiedzieć się któż zacz :) Skala mikro jest taka zagadkowa i ciekawa. Po niebie wędrowały obłoki, ptaki z lasku obok zanosiły się śpiewem, ziewać się chciało i spać. Marzyć o wakacjach, bo dokąd ? Nad morze ? w góry ? gdziekolwiek... My sobie leniuszkujemy a dzika śliwa w pełni kwitnienia. Śliwa tarnina z rodziny różowatych być może po skrzyżowaniu z Ałyczą, czyli Śliwą wiśniową dała początek Śliwie domowej, mniam mniam, powidła i śliwowica. Tarka dotarła na nasze tereny w czasach dość odległych, czyli w roku 3000 p.n.e. a może o tysiąc lat później, zapytana nie odpowiada, bo kwitnie. Kwiaty Tarki warto pozbierać i ususzyć, mają silny wpływ przeciwzapalny, przeciwwysiękowy, uspokajający, przeciwskurczowy, moczopędny, odtruwający i przeciwobrzękowy. Wzmacniają i uszczelniają śródbłonki naczyń krwionośnych. Wywierają wpływ przeciwhistaminowy, hamując reakcje alergiczne. W większych ilościach u niektórych osób działają łagodnie rozwalniająco i żółciopędnie. Tak twierdzi Dr Różański. Jaremka zaś twierdzi, że to było wspaniałe południe i dalej. A dziura w brzuchu to nic takiego :)