piątek, 3 maja 2013

Harce, hartowanie się z chartami z Kraśnika




Majówka z chartami, w Kraśniku. Meska i Nandek w nowym rozmiarze, ogromny skok z M do XL. 
Można im już teraz tylko podskoczyć :) Spokój wciąż ten sam z nową nutą ochoty na zabawę. Jaremka trochę była onieśmielona, zwłaszcza jak dwie wilczarzowe głowy i dwa irlandzkie nosy wzięły się za zaprzyjaźnianie. Kłapać zębami na wielkopsy, nie nie, to raczej mało rozsądne, lepiej zwiewać, chociaż i tak pewnie nie da się uciec. 
Gabra znalazła swój sposób, ucieczka w stylu zająca. Boguś się dystansował, całusy? No przestań Nandek, przecież chłopaki się nie całują! 
Cwani jak trzy kuny, chwilowy sposób, żeby wielka charcia łapa nie powaliła na ziemię. Jedyny pewnik, z wilczarzem nie wygrasz. Prędzej, czy później zagoni w kozi róg i wymusi zabawę. 
Jest jeszcze jedna zasada, kiedy Meska zaczyna gawędzić z Nando to najlepiej przyglądać się temu z dystansu, bo po co niby przypadkiem trafić między młot i kowadło… dostatecznie ciężkie, żeby poturbować mimochodem. Poza tym to świetni kumple. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję