piątek, 13 marca 2015

Marzec wyjął grosik złoty




Marzec, Dzień dwóch chromosomów X. 
Spacer w Jagniątkowie, wiosna poszła z nami, za rękę z zimą i słońcem. 
Oraz dziadkowie. 
Niespiesznie, wypatrując tropów jeleni. MajLo rozkoszowała się resztkami śniegu. 
U stóp Śnieżnych Kotłów, które wciąż w pięknej zimowej szacie, rozświetlone słońcem, olśniewały. 
Dom ślimaka arktycznego, ponoć gdzieś tam jest, zimą śpi, zupełnie jak niedźwiedź i jeż zapada w sen zimowy.   

Ślimak arktyczny i Zimoziół północny to relikty glacjalne, oba relikty są pozostałością okresu lodowcowego, oba przywędrowały do Kotłów razem z lodowcem. 
 
Maleńkie, bardzo cenne, pod śniegiem i lodem, wysoko. 
 
Wiosna im jeszcze nie grozi. Tymczasem lasy dolne to już trochę wiosnę czują, kapie, spływa, naparstnice się budzą…

Pachnie ścinką, świeżym drewnem, w tym roku drwale przerywają las Jagniątkowski w okolicach skalnych baszt. 
Niemieckie maszyny w niedzielę odpoczywały. 
Dziadek wszystko obejrzał, maszyny, znaki brakarskie… babcia skupiła się na przyrodzie nieożywionej, granitowej. Drewno pomierzone, poukładane, baszty zimę przetrwały bez większych ubytków ;)   
Marzec pięknie się wystroił… wyperfumował… rozświetlił. Taki miał niedzielny dobry nastrój, potem zmienił zdanie. Śniegiem, deszczem, przymrozkiem obdarowywał przez kolejne dni.

Na Dzień Kobiet świat wypiękniał, wiadomo. Dwa dni później był Dzień Mężczyzn, słońca nie uraczył…, wiadomo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję