poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Spotkanie z Beaglem

Po lesie biegał Lord Beagle za bajglem, śpiewał swój beaglowy hymn i węszył. Wywęszył Jaremkę i przybeaglował do nas radośnie. Po beagleańsku zajął się damą i zaśpiewał jej co w lesie wybeaglować można. Dama Jaremka odszczekała się po cardigańsku i przystąpiła do tańców brytyjskich, Lord zaraz kroki przybeaglił i tańczyli razem. Cardigański należy do tej samej rodziny psich języków co beagleański, więc konwersacja trwała i trwała. Co Lord nabeaglował to Dama odcardiganiła, co dama wycardiganiła to Lord zbeaglował w mig. I co się Dama o Lordzie dowiedziała ? Otóż jest on potomkiem bardzo starej rasy brytyjskiej, a może i nawet pochodzi od psów przywiezionych do Brytanii przez Rzymian a w XI wieku za czasów króla duńskiego Kanuta były już beaglowate znane w prawie, chociaż pierwsze użycie nazwy Beagle datuje się na ok 1481 rok za czasów rządów Elżbiety I, jako określenie małych psów polujących określanych jako Singing Beagles. Beagle cieszyły się popularnością na dworze Tudorów, Williama Orańskiego i Jerzego IV, który regularnie polował z Beaglami w hrabstwie Sussex. W 1890 roku powstał brytyjski klub Beagla, sześć lat później klub zorganizował pierwszą wystawę. Lata mijały a Beagle wciąż lubią polować w sforze, wciąż pięknie śpiewają i nieustannie cieszą się opinią wulkanów energii. Nasz Lord na dodatek okazał się uprzejmy i towarzyski. Pobeglowali, wycardiganili się i każdy w swoją stronę ruszył. Ot Brytowie:) Wyspiarskie zabawy fotografował Wawrzynek.

2 komentarze:

Dziękuję