piątek, 27 kwietnia 2012

Skarby Jaremczyna, pierwsza rozmowa z ogródkiem :)



Dzisiaj odbyła się mocno robocza wizyta w Jaremczynie. Wyposażeni w grabie, zapał i haczkę z dziadkami poszliśmy dokładnie obwąchać nasz ogródek. Jaremka zbadała płot, oceniła go wysoko i długo, długość odpowiednia, jest co bronić. Następnie ucięła sobie krótką poznawczą obserwację PanaTuli, ciekawy egzemplarz... Haczka w sprawnych dłoniach babci odkryła poletko truskawek, pani pomagała z zapałem, mnóstwo mleczyków trafiło na kompost. Z ciekawszych odkryć pochwalimy się krzaczkiem Porzeczki złotej, z rodziny agrestowatych, pochodzącej z Ameryki Północnej. Kwiaty tej odmiany pachną pięknie i są miododajne, owoce czarne lub ciemnobrunatne, to się jeszcze okaże. Zwykle wykorzystywana jest jako podkładka, w naszym ogrodzie będzie sobą :) Dziadek planował altankę, babcia zajęła się truskawkami a Jaremka szalała w trawie, skoro to JEJ miejsce, to musi je dobrze poznać. Przy okazji uczy się, że nie na każdego należy naszczekać :) Zaczynamy kolejny etap resocjalizacji! A co tam jeszcze w trawie kwitnie ? Szafirki ! Roślina z rodziny szparagowatych, kuzynka hiacyntów, szparagów, konwalii. Czy to Szafirek armeński, czy drobnokwiatowy? Nie wiemy, raczej armeński, pomocy :) W Jaremczynie jest też woda, smaczna i zimna, sprawdzone :) Na koniec Jaremka odkryła w sobie duszę kosiarza, pomagała babci, wyjadała trawę samodzielnie, wynosiła kępki i otrząsała je z ziemi. Będzie z niej rasowy ogrodnik. Teraz pozostało przygotować Jaremkowy zielnik, miejsce już wyznaczone. Szpadle w ruch. Jaremczyn, to tam gdzie jesteśmy, kiedy nas nie ma w lesie, w górach, w domu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję