Nad
osadą Jizerka, jak pisze Miloslav Nevrlý, słońce świeci już pół wieku.

Chociaż
pewne znaleziska archeologiczne wskazują, że ludzie odwiedzali to miejsce
jeszcze wcześniej, to pierwsze zapiski na temat Jizerky sięgają roku 1539. W
tym roku rozpoczął się spór graniczny między Zikmundem Smiřickým ze Smiřic,
panem ziem Návarowskich,

które kupił w 1516 roku a Jachýmem Bibrsteinem, panem
na Frýdlandzie. Kancelaria królewska wysłała komisarzy, komisarze przepytali
gajowych, wysłuchano też obu stron i w 1542 roku wydany został wyrok, który
uznawał prawa czeskiego Zikmunda.

Sprawę wznowili Bibrsteinowie w 1546 roku,
następnie w 1578 kolejni właściciele majątku frydlandzkiego, Rederovie.

Konflikt był momentami krwawy, już w 1539 z
rozkazu Bibrsteina spalono osadę, której przez kilkadziesiąt lat nie
odbudowano. Ostatecznie w 1591 podpisano umowę, w której Zikmund odsprzedał
Jizerkę Melicharowi Rederowi z Rederu za sporą sumę 4,5 tysiąca talarów. W góry
powrócił spokój.

Uznaje się, że pierwszy nowy dom w Jizerce zbudował w 1570
roku Martin Linke, nie ma to potwierdzenia w opisie komisarza, który badał
konflikt na miejscu w 1578 roku. W 1769 roku w Jizerce stało zaledwie 7 domów,
w tym Hojerův dům z 1699, wybudowany przez Kryštofa Schönwalda, stojący z dala
od centrum osady za Średnim izerskim grzbietem.

Po 1624 roku spokojną osadą pod
Bukovcem zainteresowali się ewangelicy, drwale i pasterze. Po 1828 Jizerka
weszła w okres intensywnego rozwoju. Szklarz Riedel wybudował tu hutę szkła, w
1844 stały już 42 domy, była piekarnia, dwie huty, w których pracowało 30
szklarzy.

Na początku XX wieku, wraz z końcem epoki szklanej, Jizerka ponownie
zapadła w sen, powrócono do dawnych zajęć drwalskich i pasterskich, pod
Bukoviec zaczęli zaglądać turyści…

A jeszcze przed laty była tu szkoła, pan
nauczyciel grał dzieciom na skrzypcach, w czasie wolnym suszył siano… Jizerka
ma też drugą twarz, u schyłku XVI wieku wywożono stąd najpiękniejsze szafiry
Europy, dorównujące szafirom z Cejlonu.

W piasku pod dnem potoku, pod torfowiskami znajdowano rubiny i szmargdy,
minerały Izerów przyciągnęły poszukiwaczy złota i drogich kamieni z Wenecji i
Florencji, to była era walońska, po której zostały tajemnicze znaki na skałach
i opowieści rozbudzające wyobraźnię współczesnych walonów… o źródle tryskającym perłami, gigantycznym
diamencie, latającym Italu, Czarnym Koźle…

Dla nas Jizerka miała łąkę bogatą w
żonkile, piękna pogodę i pyszny węgierski gulasz.

Woda z Szafirowego potoku ma
niezapomniany smak :) taaaki bogaty ! Na bezcenny bukiet wpływają: cyrkonie,
granaty, ametysty, magnetyty, bizmuty, wolframity, chalcedony, chryzoprazy,
kasyteryty, limonity, dysteny, hematyty, fergusonity, kwarce dymne, monacyty,
galeny, chloryty, biotyty, epidoty, szelity, ilmenity, moriony, kryształy,
niobity, ferrocolumbity, psylomelany, spinele niebieskie, czerwone i czarne,
turmaliny czarne i zielone, topazy, szafiry, rubiny, złoto… tylko, że to teren
objęty ochroną, skarby są bezpieczne. Śnieg też był smaczny.
trochę smutne te szare Izery na przedówku...
OdpowiedzUsuńKorzystając z okazji życzymy Wesołego Jajka i słonecznej Wielkanocy
Goska i Kora
spokojnych Świąt i słonecznych spacerów Gosiu, Janku i Koro. Nam smutno nie było, nawet płakaliśmy ze śmiechu :) Jeszcze chwila i Izery się rozpromienią całkowicie
OdpowiedzUsuń