piątek, 19 kwietnia 2013

BRO wersja do kochania




Love is where you find it. When you find love, grab it and don't let go. Indeed. Nowa miłość Jaremki wyskoczyła z obejścia na Wiejskiej, czarna jak noc polarna, nieufna ale uparta. 

A to chodź Ty nowy miłość z nami. Nazwiemy Cię BRO. Bo jesteś BRO. BROnić mnie możesz od zaraz :) BRO Ty się nie umiesz bawić? No patrz, unik w prawo, wielkie koło pędem, unik, znów galop, no BRO. Nie BROń się przed tym :) 
Nikt Cię za oBROżę łapać nie będzie, BRO BRO nie dał się pogłaskać. Może następnym razem. BRO pochodzi z klanu czarnych psów z Wiejskiej. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, bo z daleka każdy czarny, mały i nadbiega. 
Bywają tu BRO co szczerzą kły, tacy, którzy oszczekują póki nie stracą intruza z pola widzenia. Ten BRO jakiś wyjątkowy, odmieniec, albo może miłość to uczyniła. 
Poszedł z nami na górkę podglądać stadko saren, ten BRO nie kłusuje, sarny go nie interesowały, chyba nawet nie rzucił na nie okiem ani nosem. Mamy podejrzenie, że sarny wyżarły pierwiosnki! 
Teraz z primulami w brzuchach same są pod ochroną, z primulami i nowym pokoleniem, które przyjdzie za rok i znów wyżre kwiatki… Na Matkę Naturę ! A co Matka Natura ? Zajęła się wiosną, wszystko pełne roboty, spóźnienie jest, lęgi, kiełki, pąki… podkręciła temperaturę, żeby nadgonić. No to tak, w zamian za tą długa zimę, która wymęczyła (podobno) (i niektórych) bardzo Mamusia Naturusia daje LATO! 

Krótkirękawekspodenki. Psikus, bo śnieg ledwo zniknął. A żeśta tak marudzili to macie :) senność, rozleniwienie, dezorientacja termiczna. I ma się podobać, bo jak nie to zima jeszcze tak daleko nie odeszła :) Tymczasem para zakochana Jaremka i BRO na tle pasma górskiego beztrosko hasała, potem ziajała, BRO pozował na tle lasku pełnego tajemnic i odgłosów oraz jelenich bobków. Pochodzenie widać ma pasterskie, to od razu widać i bez czytania po oczach tego psa. Grab and don’t let go. A on odszedł, wróci. na tęsknotę najlepsze opalanie się :) A  w polu orka, tj. walenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję