Love is where you find it. When you
find love, grab it and don't let go. Indeed. Nowa miłość Jaremki wyskoczyła z
obejścia na Wiejskiej, czarna jak noc polarna, nieufna ale uparta.
A to chodź
Ty nowy miłość z nami. Nazwiemy Cię BRO. Bo jesteś BRO. BROnić mnie możesz od
zaraz :) BRO Ty się nie umiesz bawić? No patrz, unik w prawo, wielkie koło
pędem, unik, znów galop, no BRO. Nie BROń się przed tym :) Nikt Cię za oBROżę łapać
nie będzie, BRO BRO nie dał się pogłaskać. Może następnym razem. BRO pochodzi z
klanu czarnych psów z Wiejskiej. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi, bo z
daleka każdy czarny, mały i nadbiega. Bywają tu BRO co szczerzą kły, tacy,
którzy oszczekują póki nie stracą intruza z pola widzenia. Ten BRO jakiś
wyjątkowy, odmieniec, albo może miłość to uczyniła. Poszedł z nami na górkę
podglądać stadko saren, ten BRO nie kłusuje, sarny go nie interesowały, chyba
nawet nie rzucił na nie okiem ani nosem. Mamy podejrzenie, że sarny wyżarły
pierwiosnki! Teraz z primulami w brzuchach same są pod ochroną, z primulami i
nowym pokoleniem, które przyjdzie za rok i znów wyżre kwiatki… Na Matkę Naturę
! A co Matka Natura ? Zajęła się wiosną, wszystko pełne roboty, spóźnienie
jest, lęgi, kiełki, pąki… podkręciła temperaturę, żeby nadgonić. No to tak, w
zamian za tą długa zimę, która wymęczyła (podobno) (i niektórych) bardzo Mamusia
Naturusia daje LATO!
Krótkirękawekspodenki. Psikus, bo śnieg ledwo zniknął. A żeśta
tak marudzili to macie :) senność, rozleniwienie, dezorientacja termiczna. I ma
się podobać, bo jak nie to zima jeszcze tak daleko nie odeszła :) Tymczasem
para zakochana Jaremka i BRO na tle pasma górskiego beztrosko hasała, potem
ziajała, BRO pozował na tle lasku pełnego tajemnic i odgłosów oraz jelenich
bobków. Pochodzenie widać ma pasterskie, to od razu widać i bez czytania po
oczach tego psa. Grab and don’t let go. A on odszedł, wróci. na tęsknotę
najlepsze opalanie się :) A w polu orka, tj. walenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję