środa, 19 czerwca 2013

32°C lub więcej... na duchotę Jaremczyn



Ponad 32°C i lekki, jak piórko lekki wiatr, upał, żar, ukrop, nie ma czym oddychać! Wrzątek atmosferyczny. Na szczęście jest Jaremczyn z miłym cieniem. 
Kolejna zaleta tego miejsca, cień przychodzi do Jaremczyna w porę :) Jakim cudem zmyślnej natury rośliny jakoś to wytrzymują… kwitną, rosną, jakby w ogóle nie przyszło im do ani jednej komórki, żeby się spocić? Zdyszeć? Ponarzekać? Co najwyżej zwiędną a rano znów rześkie. 
Cud i trochę zazdrość. Po kilku tygodniach ukrywania się w błoniastej okrywie z cienkich, białych listków wreszcie uraczył nas kwiatami Czosnek molly, zwany złotym. Mieszkaniec Francji i Hiszpanii, bohater Odysei z pewnością upał mu nie nowość. 
Malutki, słoneczny, pachnący obiadem. Zupełna miniatura w porównaniu z Czosnkiem ozdobnym Gladiatorem, wielkie głowy fioletowych kwiatów o średnicy nawet do 30 centymetrów, kuzyni a tacy różni. 
Jest też tegoroczna pionierka Róż, pachnąca słodko i mocno, może nie jest to królowa piękności ale na pewno zapachu niejedna miss jej może pozazdrościć. 
Pięknie pachną a jeszcze lepiej smakują truskawki, nie ma ich dużo, dlatego traktowane są jako przerywnik kulinarny podczas podlewania warzywnika. W tym roku w programie eksperymentów występuje między innymi Kapusta warzywna, czyli kalarepa, radzi sobie dobrze, powoli zawiązuje bulwę pędową, 
gromadzi potas, sód, magnez, wapń, żelazo, fosfor, miedź, karoteny, liczne witaminy i kwasy… chociaż młode liście są znacznie w te dobra bogatsze to wszyscy zajadają się zgrubiałą, smaczną łodygą. Wygląda na to, że i nas to czeka! To dopiero 3 wiek smakowania kalarepy w Polsce. Jesteśmy mocno w tyle za starożytnym Rzymem :) Jaremka wygniatała trawnik to tu to tam, ćwiczyła czary mary znikaj truskawko, z powodzeniem ćwiczyła. Jak tylko temperatura spadła poniżej 30°C przywitała się z czerwonym jeżem. Dobrze, że ogrodnik czołowy nie widział jak wskakuje na grządki :) 
Miejscem strategicznym była dzisiaj studnia i pyszna zimna woda, dla wszystkich, sałaty, kopru, pietruszki, bobowatych, winogron, kwiatów, ziół, cebul, kapust, psowatych psów i całej jaremczyńskiej populacji. Zapowiadane opady odwołały wizytę w naszej części kotlinki. To dobra wiadomość dla Szachownicy kostkowatej, która suszy i rozsiewa nasiona o wyglądzie zaskakująco smakowitym. Lato tej wiosny przyszło tak nagle i od razu upalne. A nam się od przedwiośnia tęskni do zimy, no z jednym wyjątkiem albo dwoma. Truskawki i Bób, bo Szpinak już zjedzony :) I jak tu tryskać energią w futrze ? Jeszcze chwila i będziemy cudownie odporne na upał, jak rośliny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję