sobota, 8 czerwca 2013

Kalinka Jaremczynka i inni





Wyszło słońce, lato wróciło, chwilę po nas wróciło a to i my wyszłyśmy. Do Jaremczyna na wojnę z chwastami i cieszenie się nowinkami. 
Zaledwie dwa tygodnie i Jaremczyn zmienił się w kolorowy, kwiatowy raj. Łubiny, Orliki, Irysy- nasze drapacze chmur, Śniedki skryte w parterze, Z jednej małej podarowanej Funkii mamy już trzy. 
Nasza duma, Kalina koralowa pięknie się przyjęła i zakwitła. Jesienią zaprosimy ptaki na pyszne, czerwone owoce. Symbol młodości i niewinności słowiańskiej, rośnie szybko, do 40 cm rocznie. Napar z liści i owoców pomaga na chore gardło a wywar z kory sprawia, że włosy gęstnieją. 
Inne zastosowania lecznicze to działanie przeciwskurczowe, uspokajające, przeciwbólowe, zwana lekiem kobiecy, wzmacnia mięsień sercowy… warto ją mieć, moczopędną, wykrztuśną, na skórę i na choroby układu oddechowego u zwierząt. 
Z owoców można robić przetwory, chociaż są gorzkawe. Sok z kory farbuje wełnę na ciemnozielono, z owoców na czerwono. 
Dla młodych łuczników można z jej pędów wykonać strzały, korzystał z takich człowiek lodu. A co tam słychać w warzywniku ? Sałata, koperek, szczypiorek, szpinak i rzodkiewka marsz na stół! 
Melisa i mięta do suszenia! PYCHA!! Reszta rośnie w swoim tempie. Brokuły przeprowadziły się na nową grządkę. Ciekawe czy będą smaczne? :) Niebo nad nami raz grzmiało, raz zsyłało skwar, chwasty wyskakiwały z ziemi, bez ociągania, bo gleba pulchniutka po ostatnim długim królowaniu deszczu. 
Teraz jedyna  królowa Jaremczyna wróciła, pozowała w kwiatach i pod stołem oraz pilnowała domeczku, w którym ktoś ukrył …. kiełbaski :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję