wtorek, 11 czerwca 2013

Ryżowa pogoda





Pogoda ryżowa, w nogi mokro w głowę gorąco. I bardzo dobrze, że gorąco. Tylko mniej, że mokro, bo się powylęga cała masa tego i owego, na przykład jeszcze więcej uroczych komarów… 
I znów Jaremka będzie chodziła z bąblami na nosie! A pogoda nam i nie tylko nam się udała wyjątkowo. Kałuże trawiaste, wyjątkowo przyjemne, czyste i ciepłe, nawet jak się wleją do butów. Wreszcie i Śnieżka się pokazała zza chmur, całkowicie bezśnieżna. Lato :) Ha i nowe plany na wycieczki :) 
W polach rośnie w oczach, nadgania, nadrabia… Chabry bławatki z rodziny astrowatych, zwiastuny lata zakwitły. Białas, głowacz, jasieniec, kardy, kwiatek wołoszek, macoszka, modrak, modrzeńczyk, samosiejka, wasilek, Wawer, jego sok barwi na niebiesko. 
Chaber pielęgnuje włosy, pomaga w zapaleniu spojówek, goi rany, leczy nerki. Należy suszyć go w cieniu i dość szybko, po wyblaknięciu traci moc. Bławatki i polne maki razem ze złotymi kłosami to obrazek z wiejskiego dzieciństwa. Dzikie Kosaćce żółte, to był cel spaceru, znów zakwitły, tym razem trudno było do nich podejść, 
bo po ostatnich deszczach poziom wody w ich otoczeniu bardzo się podniósł, im to nie przeszkadza i na dodatek chroni przed zerwaniem.  Podobno są pospolite. No może na naszym terenie w ogródkach. Po Irysach był las, ten jeden z ulubionych, zdziczały i mroczny ze słonecznymi plamami młodników, wody po kolana i ślady dziczych poszukiwań, aż się jakiś łosiek marzy. 
W słonku Kozłek lekarski, czyli waleriana, baldrian, biedrzan, biełdrzan , kocia trawa, odolan, stoniebo z rodziny kozłkowatych. Gatunek zbiorowy obejmujący wg niektórych aż po kilkadziesiąt podgatunków. 
Bylina, w pierwszym roku wytwarza przyziemną rozetkę liści w drugim łodygę i resztę. Łodygę wytwarza porządną aż do 2 m. Kozłek jest lekarski, bo uspokaja, ułatwia zasypianie, czyli waleriana. Obok Kozłka urocza Rutewka orlikolistna z rodziny jaskrowatych, wykorzystywana do barwienia wełny na żółto. 
Pachnie konwaliowo, silniej wieczorem, słodko, przyjemnie. Mrozoodporna, typowa dla flory tatrzańskiej. W kotlince radzi sobie dobrze, często ją spotykamy. MajLo wykąpała tyłek w błocie, a jakże, świnka nie zasypia w niej nigdy. Pobuszowała nosem, potropiła amatorsko, w końcu znajomość z myśliwymi zobowiązuje!  Taki ryż to wcale nie ma źle :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję