piątek, 22 listopada 2013

My huckleberry friend, mountains and I :)





Kiedy przyjdzie taki czas i nam zacznie skrzypieć w stawach, sił już nie będzie w mięśniach 
i oddech będzie się urywał na stromych podejściach z głazów… Kiedy łapki poczują zmęczenie nie do opanowania i wspinaczka przestanie być radością… wtedy sobie z przyjemnością popatrzymy na te zdjęcia :) 

A pamiętasz… śnieg Ci topniał pod językiem, ten pierwszy wysoko zawsze miał wyjątkowy smak. Czy wciąż czujesz tą świeżość górskiego, zimnego powietrza ? 
Przypomnisz sobie Jaremko, co Ci zawsze szeptałam przed ciężkim szlakiem? Jeśli Ty dasz radę to ja też ! 


Jeszcze się nie zdarzyło, żebyś nie dała, 
my huckleberry friend, mountains and I :)






2 komentarze:

  1. Trochę smutne te refleksje na temat starosci...
    A co słychać u Pana Kota?
    Kora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuljan ma się wyśmienicie, dziękuje za zainteresowanie, mi chwilowo brakuje czasu na kolejne wpisy...Moja Elula mówi, że starość to się wyjątkowo Stwórcy nie udała... toteż my korzystamy z życia ile wlezie :) Z resztą wiem, że Wy macie podobnie :) chwilka na oddech i praca praca praca, dobrze, że śnieg spadł, czuję już grudzień a to oznacza, że pracy będzie odrobinkę mniej, no chociaż na chwilkę. Pozdrawiamy ciepło

      Usuń

Dziękuję