poniedziałek, 7 lipca 2014

aktualnie w herbie Jaremczyna dzwonki i kalarepa




Miła odmiana, w upał wcisnęła się burza i solidny deszcz, od razu lepiej, rośliny zapewne też odetchnęły z ulgą i dostały sporą dawkę energii, ciepło i mokro, czego chcieć więcej. 
Kwiatowa sekcja jaremczyńska wciąż bardziej wiosenna niż letnia, giganci dopiero zawiązują kwiaty. Zakwitły maki tulipanowe ale dostały po głowie i chwilowo nie są zbyt fotogeniczne. 
Za to  dzwonkownia wchodzi w szczyt kwitnienia, Dzwonek karpacki i taki jeden drugi prześcigają się, kto kwitnie okazalej. Całe towarzystwo przybyło w zeszłym roku w stanie opłakanym, przezimowało, dostało odżywek i się teraz pięknie oddzwończa. 
Wymagania ma niewielkie, kwaterka przy furtce to niemal beton, jednak dzwonki jak widać nie są wybredne. Sąsiedzi Ostróżka ogrodowa  i Groszek pachnący też zaczynają kwitnienie, Ostróżka to nasze oczko w głowie, już trzeci rok cieszy nas swoją przepiękną obecnością. Groszków posiane było dużo różnych, jeszcze chwila i się okaże, którym pasują ciężkie, gliniaste gleby. 
Powoli przekwita Tawulina jarzębolistna a Lawenda angielska tego lata ma jeszcze więcej kwiatów. 
Następna w kolejce do zjedzenia, po truskawkach, poziomkach, groszku cukrowym i sałacie oraz koperku i szczypiorze, nie wspominając ziół, które systematycznie napełniają kubki, KALAREPA, dorodna i pyszna. Kapusta warzywna, roślina wyłącznie uprawna, nie występuje dziko. 
Zwykle jada się zgrubiałą łodygę, chociaż najbogatsze w składniki mineralne i witaminy oraz kwasy są młode liście. Nie są one jednak aż tak smaczne jak kalarepa w potocznym rozumieniu. Zielona, kulista, w lekko twardej skórce… 
Jaremka była zaintrygowana, tak bardzo, że zabrała się za rozgryzanie łodyg liści, kalarepa kalarepowata jej nie interesowała. Krzepka kalarepka, pocięta na krążki, została zjedzona podczas plewienia. Caulorapa znana w Polsce od XIX wieku, tyle wieków nieświadomości. W temacie Kalarepy jesteśmy daleko w tyle za Starożytnym Rzymem. 
Ciekawe skąd się ta Kalarepa wzięła, bo my nie wiemy. Wystarczy zjeść jedną kalarepę, żeby dostarczyć do organizmu dzienną dawkę witaminy C, na dodatek jest niskokaloryczna i bogata w potas. Takie warzywo fit, dodajmy magnez, jod, miedź, sód, żelazo i fosfor… 
przeciwutleniacze, a i doskonale odtruwa, pod warunkiem, że się nie cierpi na kamicę nerkową albo wrzody. Po zjedzeniu kalarepki zagrzmiało, gdzieś od zachodu czaiła się burza. Przyszła i właśnie teraz podlewa Jaremczyn. Ciekawe co na to powie poranek. Gipsówka na pewno ucieszy się z nocnego deszczu, po którym przyjdzie słoneczny dzień. Albo tak sobie będzie padać i padać… taka miła odmiana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję