sobota, 20 grudnia 2014

Na samym początku Gór Orlickich nad Dziką Orlicą



Dzika Orlica po prawej Polska po lewej Czechy. Mostek niewielki łączy oba kraje. 
Na mostku nikogo, można chodzić w tą w tamtą, po obu stronach rzeki uśmiechnięte twarze. Dzika Orlica oddziela Góry Orlickie i Bystrzyckie i należy do dorzecza Łaby, jej wody zasilają Morze Północne. 
Taka ciekawostka. Dzika Orlica niesie wody swoje i Jelonika i Białki i Głożyny, Tartacznego Potoku, Zdobnicy, Rokytenky… może dociera chociaż jedna jej kropla do Norwegii, cieśniny Kattegat, gdzie mieszkają piękne kobiety, Ragnar, Bjørn i Wilczarze. 
Lub do Szwecji, bliskiej nam sercu bardzo :) Do Szwecji to raczej nie, za to orlickie wody mają razem z łabskimi spore szanse odwiedzać Norwegię. 
Jaremka mimo deszczu i wiatru postanowiła pozostać w doskonałym turystycznym nastroju, łąki zbuchtowane, ślady jeleni, przepiękne pagórki i przestrzeń… piękna okolica. Niemojów i Bartošovice. Po wojnie repatrianci mieli rozwijać tu rolnictwo, warunki przerosły możliwości, wieś się wyludnia, szansą jest turystyka, wspaniała, gościnna gospoda to początek. 
Najtwardsi z twardych wciąż tu trwają, mają swoje stada owiec, uprawy i zaparcia na tyle, żeby się nie poddać. Widoki, powietrze, atmosfera być może rekompensują, albo to przyzwyczajenie.  Wędrowałyśmy ścieżkami nieznanymi, łąkami, lasami, wzdłuż Dzikiej Orlicy, samotnie. Reszta polowała. 
Wszak sezon w pełni, kozy i koźlęta na celowniku, kozły mogą odetchnąć, wytrawnego trzeba oka, żeby w grudniu odróżnił kozła od kozy, parostki zrzucone, teraz to pędzel i fartuszek decydują. Na szczęście nas się nie trzeba obawiać, szum deszczu i wiatr pomogły podejść do pasących się saren. Z Gór Orlickich przywiezione piękne wspomnienia i zrzut. Darz Bór.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję