niedziela, 7 lutego 2010

gospodarskim okiem














Jako samozwańc
za właścicielka Rudaw Jeremickich, odbyłam spacer do lasu celem sprawdzenia jak idą prace. Z szacunku do ciężkiej pracy drwali zaniechałam oszczekiwania. Następnie pognałam w las strzelisty

1 komentarz:

  1. A w lesie budki ptasie, niektóre wietrzone - bez gospodarzy ;) myślę, że trzeba tam wrócić kiedy nie będzie już maszyn hałasujących.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję