niedziela, 21 marca 2010

Góry Stołowe na powitanie wiosny

Wiosnę postanowiłam przywitać
w Sudet
ach Środkowych, w Parku Narodowym Gór Stołowych. Zima jeszcze nie ustępuje, więc to był jedynie rekonesans dolnych ich partii. Ruszyliśmy z Radkowa w stronę Szczelińca niebieskim szlakiem. Na drodze stanęła nam Pośna, która na tym terenie ma swoje wodospady. Roztopy sprawiły, że nie dało się jej bezpiecznie przejść. Za to mieliśmy okazję podziwiać dziesiątki małych kaskad w środku lasu, między skałami. Las tu jest wyjątkowo malowniczy, zielony, omszały, wilgotny ale wyjątkowo rześki i przyjemny. Potem podziwialiśmy z okien samochodu majestatyczne formacje skalne na drodze do Karłowa. Ja postanowiłam tu wrócić na weekend, jak tylko lód zniknie ze szlaków. W planach jest Szczeliniec, Błędne Skały, Skalne Grzyby i torfowiska. Podobno jest tu też pustynia! Potem zatrzymaliśmy się przed pałacem w Ratnie. Na koniec wbiegłam na schody bazyliki
w
Wambierzycach i zajrzałam do talerzy ostatniej wieczerzy. Po powrocie do domu skonsumowałam własną, rosół z mięsem od babci Marysi i poszłam spać. Śnię o szlakach, które przede mną a moja pani wzdycha, że jest zachwycona urodą Dolnego Śląska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję