sobota, 13 marca 2010

zima moja śnieżna kochana












Nie
do
w
iary !
Zima

z
nów
sypnęła
śniegiem :)


Co to
była za
niespodzianka, jak wysiadłam z samochodu. Tyle śniegu do przytulenia i przekopania ! Miłków z pięknym lasem i toną
śniegu był dziś dla mnie największym prezentem. Wymyśliłam nową zabawę w noszenie kuli śniegowej... Pani zakatarzona i z gorączką nie marudziła i pozwoliła mi się wyszaleć do syta. Teraz muszę grzać jej stopy :)

1 komentarz:

  1. Oprócz kulek były też patyki - czyli nowe hobby psie. Dobrze że nie było już tam lodu jak pare miesięcy wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję