czwartek, 16 stycznia 2014

Rozmowy przy zasypianiu




Słońce zniknęło nad horyzontem… tarara rara ra ale nie martwmy się się tra rararara. 
Kot się przyzuljankował. Niby sam sobą w jaremkowym posłaniu zaskoczony. Mrrrruczanki na dobranoc też się przyzuljankowały. Lalabaj bajlala Jaremko. 
Zaśnij śpij ale oczy miej otwarte. Co Ty tam mruczysz Zuljanie w kącie rogu? Czy to nie wystarczy wymownie westchnąć i … lasek pełen kiełbasek… tak, rozlewam wrzos do waz… Phi miau!  we śnie łapię myszki. 
El bravos, co za mielizna a trochę metafor? Taki trop, co nie w lesie go szukać. Na przykład biega po domu i zawodzi jak potępieniec? Arystoteles by to uznał. Nie znam, czy lubił koty? Nie wiem, pewnie wolał psy. Ty chyba wcale go nie znasz. Mój byt to bardziej złożona forma. 
Hiperbola! Anakolut! Nasz związek jest wyłącznie frazeologiczny… Słońce zniknęło nad horyzontem… tarara rara ra ale nie martwmy się się tra rararara. Jestem po kociemu pewien, że Arystoteles uwielbiał koty. W końcu jestem mistrzem paradoksu, bo lgnę do psa. Zuljanie przyznać muszę, że jesteś mistrzem paradoksu omnipotencji. Prywatnie to Ty już śpij i nie mrucz głupot, bo lasek… wieprzowy wschodzi księżyc. I przyszedł wreszcie ten, który oczekiwany był… Sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję