sobota, 4 stycznia 2014

Taka już chyba tradycja żegnania i witania w Kraśniku




Pięknie się dla nas ten 2013 rok zakończył. W Kraśniku. Z Marysią, Magdą, Mirkiem, Naniulkiem, Meską, Gabrą, Basią i Bogusiem. 
Była też pieczona gęś, ser, makaron, rosół, rolada, ciasta, bigos i różne napoje. Był oczywiście i kominek trzaskający i mocno rozgrzewający. Nie zabrakło wybuchów gromkiego śmiechu, burczenia Jaremki, szczekania BarBasi, kwiczenia gumowej świnki zagryzanej przez Bogusia, głów wilczarzyków na stole, prezentów i Ona znów tańczyła dla niego… ;) 
Z radością i wesoło żegnaliśmy ten jakiś taki dość niemiły rok. Mieszkańcy Bolesławca zafundowali nam pokaz fajerwerków. Dziękujemy! :) Nastał 2014 rok, wiążemy z nimi pewne nadzieje, wyszeptane mu do ucha. Bądź Ty Nowy Roku dla nas łaskawy. 
Potem było późne rano i zmaterializowana myśl o smażonym serze, ach jak niektórym wrócił apetyty i to z jaką siłą. Normalnie Pąpiru ma brzuch bez dna. Podobnie jak rok temu wybraliśmy się do Janikowa, 4 ludzi i 5 psów. 
Dom imieninowy zmienił się w Dom zły, atmosfera smutnego opustoszenia i ciszy, kawy plujki nie było i Mietka nie było a Misiek zupełnie zmartwiony. Mimo to spacer bardzo się udał. Na stawy, do lasu. Jelenie wciąż tu są i to stadnie. Naniulek upodobał sobie zabawy z Jaremką, idealna to dla niego partnerka do wbijania w glebę, broniła się zębami i unikami,   
Gabra z Bogusiem w przebraniu Szerloka tropili, Basia im nie ustępowała.  A las się zmienił, trochę go jakoś mniej, nowe idzie do Janikowa. Bardzo nam się chce podkreślić DO ZOBACZENIA ZA ROK. Marysiu, Mirku dziękujemy za wyjątkową gościnę, Magdo Tobie za nieocenione towarzystwo. Nowy Roku bądź z każdym dniem Dobry, bo inaczej skarżysko ;) 
Wszystkim przyjaciołom, znajomym, nieznajomym, którzy wędrują razem z nami życzymy, żeby 2014 rok był lepszy,  żeby spełniały się marzenia, omijały troski i smutki, niemili, nieżyczliwi, fałszywi, źli, żeby poznikali jakimś cudem, żeby świat pozostał piękny i przyjazny. 
Specjalnie na ten Nowy Rok życzymy zdrowia pewnej cudnej panience. Co dla siebie, co nam się marzy? Na początek piękna, mroźna, biała zima, jeszcze bardziej marzy nam się, żeby pewna, cudna panienka mogła z nami jeszcze nie raz poszaleć. Niech każdemu darzy ten rok obficie radością, zdrowiem i spokojnym zasypianiem :) Ta gęś Marysiu była doskonała i ten sos jarzębinowy palce lizać! Dwa zdjęcia od Ciebie pożyczam.

1 komentarz:

Dziękuję