środa, 22 stycznia 2014

Zima przyszła do kotlinki







Zimo, zimo…. No i wreszcie jest! Śnieg jest i nie znika za chwilę, w końcu można się wytarzać i zmyć resztki błota z ostatnich dni. 
Nic to, że cieszymy się zimą po ciemku, niewiele widać, las zrobił się mimo wieczornej pory jaśniejszy, przyjaźniejszy, widać tropy. Cudownie :) 
 

Energii przybyło, aport za aportem i jeszcze raz i znów. Dobrze, że wyrzutnia równie niezmordowana!  Zimo, zimo tak nas ucieszyłaś :) Słyszymy, że zaskoczyłaś, zasypałaś, pociągi stoją, trzeba wcześniej wstać, żeby dojechać, odśnieżyć, zeskrobać, posypać… 
Nic się zatem wielkiego nie dzieje, jest jak zwykle, tylko trochę z opóźnieniem. 

Mróz lekki, bo przecież nie siarczysty i wszystkim zimno, tylko nie Jaremce. Za kilka dni wszyscy przywykną, znajdą inny powód do narzekania, jeśli w ogóle narzekać muszą,  bo przecież nie wszyscy marudzą. 

Niektórzy, tak jak my są zachwyceni białą wreszcie zimą, niektórzy po prostu się jej spodziewali. Zimo, zimo trwaj :)

1 komentarz:

  1. Nie wiem, nie wiem czy może tak trwać z takimi mrozami wolałbym by trochę zelżały, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję