wtorek, 15 czerwca 2010

Drugi dzień lekcji chodzenia na smyczy zakończył się łąką i wiankiem :) Trochę stresu i taka miła łąka w nagrodę.Pani mówi, że idzie mi doskonale... a na koniec potok, który przepływa 2 minuty od miski.Nie trzeba wcale daleko jechać... okolica naszego pana doktora jest cudowna





2 komentarze:

  1. Jaki śliczny wianek :D wow !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiła wianki i wrzucała je do falującej wody... cudnie Misi w końiczynie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję