poniedziałek, 7 czerwca 2010

Okraj wieczorny



Po leniwym wypoczynku u Cety zatęskniłam za górami. Droga z Przełęczy Okraj prowadziła nas delikatnie czerwonym szlakiem do Przełęczy pod Łysociną. Piękne widoki z Grzbietu Lasockiego na okolice Przełęczy Kowarskiej i zbiornik Bukówka w popołudniowym słonku były zasłużonym prezentem za trudy podróży ze Słowacji. Szlak sprawdziłam dokładnie, mam nadzieję, że pobiegam sobie tutaj z Cetką, bo jest przyjemny i dość łatwy. W drodze powrotnej drogę przeciął nam zając !






2 komentarze:

  1. Ojoj, jakie górskie widoki. Słyszałem że góry są niebezpieczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo, zwłaszcza dla ślimaków

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję