czwartek, 21 października 2010

On zasypia, ja czuwam.

Dziś odwiedziła nas ANia, radość ogromna. Zabrała mnie na spacer,
do Wandzi i do miasta. Zachwyt był obustronny.
Tak, jestem urocza i niepowtarzalna :)
Moje młodsze rodzeństwo też takie będzie !
Wrażeniami popołudniowo - wieczornymi podzieliłam się z Zulusem.
Potraktował to jak kołysankę.
Może i dobrze usiąść przy Żubrze, ale nie gorzej poleżeć przy Zulusku.
Żubry nie mruczą tak słodko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję