środa, 25 maja 2011

Oryginalne Do Khyi


Jeden z najmilszych imieninowych prezentów od naszego ulubionego zaprzyjaźnionego podróżnika Stanisława Dąbrowskiego :) Pierwotna rasa w jej naturalnym środowisku. Mastif Tybetański to pies stróżujący, pasterski. Jak mu się ktoś nie spodoba to nie ma co z nim zadzierać. Plamki na czole mają imitować oczy, dzięki temu wydaje się, że ten pies nigdy nie zasypia. Czerwona kryza z włosia jaka ma sprawiać wrażenie, że pies jest jeszcze większy! Według najstarszych wzmianek o Do Kyhi, dowiadujemy się ,że już w 1121 r.p.n.e., lud Liu zamieszkujący w zachodniej części Chin podarował cesarzowi Wu Wang psa wabiącego się Ngao i odpowiadającego rysopisowi i wyobrażeniom wyglądu mastifa tybetańskiego. Podobno Arystoteles zachwycał się siłą azjatyckiego mastifa, myślał, że to krzyżówka psa z tygrysem! W jednej z relacji z podróży czytamy, że psy te uwiązywane były przy wejściach do namiotu, co uniemożliwiało kradzież i zbliżanie się obcych. Gdy ktoś przybył do obozowiska, stawał w odległości dochodzącej nawet do 100 metrów, przekrzykując szczekające psy oznajmiał, kim jest i w jakim celu przybył. Jeżeli był nieproszonym gościem nie miał szans zbliżenia się do obozowiska, jeżeli natomiast mieszkańcy chcieli go przyjąć, odwoływali szalejące zwierzęta.Najpiękniej mu na tle azjatyckich wyżyn. Dziękuję ! A i będą jeszcze inne zdjęcia ! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję