poniedziałek, 23 maja 2011

Spacer ślimaczych żółwic


Tym razem to nie mi się zepsuła noga. krok po kroczku, powolutku poszłyśmy przed siebie. W polu kukurydza wyszła z ziemi, obok kładą rury a ona sobie rośnie, spokojnie we własnym tempie, w ziemi doły ryją a ona na to rośnie. Ot przyroda :) I biedronka wyszła nam na spotkanie, siedmiokropka, jedna z 76 polskich gatunków, zwana bożą krówką. Boskie to stworzonko najbardziej na świecie kocha mszyce. Obok trzmiel się pożywiał na koniczynie, z łaciny Bombus, owad społeczny! Są bardzo wydajnymi zapylaczami, w ciągu dnia otwierają kilka tysięcy kwiatów! Ten przez nas napotkany to chyba trzmiel ziemny a może łąkowy? Dzisiaj tego nie wiem :) Specjalnie dla Cetki Mak polny, wytrawnie piękny jak ona. Troszkę trujący.... Na koniec kąpiel w stawie. A dla pani udar... a we wtorek trzymamy kciuki za Cetinkę, do naszego woreczka z życzeniami wrzucamy rudy kamyk, za jej zdrowie!













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję