wtorek, 13 września 2011

Mud in mad DJ mad in mud

Witaj kolonio, turnus dodatkowy, w nagrodę? Kto wie... Otóż się zaczął, niby w mieście a spacer do lasu i w pola. Trochę skakania, odrobina rolnictwa, poszukiwania dzieci w kukurydzy i świerszczy w trawie i wreszcie las, las właściwy z wielkim błotem. Błoto, błoto, błotko... przytulić się do błota trzeba, zwłaszcza jak się jest DJem. Pięknie ubłoconym pobiec dalej i jeszcze raz się wybłocić. A w lesie się powoli robiło ciemko, mimo słońca. I DJ się zrobił lekko ciemki, mimo słońca. W tym ciemku ciemki DJ się w strumyku wykąpał a łąka go wysuszyła. A sroka z końskiego grzbietu to wszystko widziała!




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję