sobota, 16 czerwca 2012

Dzień dla żaroodpornych

Lato dziś zajrzało do kotlinki. Lato w pełni z temperaturą, która zapiera dech w piersiach. Gdzie jak nie nad rzekę wtedy się wybrać? Zawsze można zostać w domu i chłodzić brzuch na kafelkach i na przykład czekać na zimowe mrozy:) Można też wyjść tylko na chwilkę i stwierdzić, że taka pogoda to nie dla mnie... Lub też zacisnąć zęby, przemilczeć rozgrzany asfalt osiedla i słonko palące w głowę i czmychnąć do lasu a nawet dalej, bo do rzeki. Do naszego ulubieńca sąsiada czyli Bobru. Droga zwykle może i dość długa ale nie męcząca w dzisiejszy upał dała nam troszkę w kość. Jak dobrze, że w lesie jest tyle przyjemnych kolein wypełnionych brązową wodą. Świnka Jaremka nie opuściła żadnej okazji i wytaplała się w błotku wzorowo. Kto by się gniewał za to radosne uświnienie, skoro wyznajemy zasadę bezstresowego wychowania, bo jak pisał Janusz Korczak... kto umysłem wychowanym na policyjnych przepisach, zechce sięgnąć po żywą księgę natury, temu się na łeb zwali cały olbrzymi ciężar niepokojów, rozczarowań i niespodzianek. No jakie rozczarowanie, skoro Jaremka zadowolona :) Tak szczęśliwa i spragniona rzeki, że znalazła swój własny skrót. Trawersowanie stromizny w klapkach to nie lada wyzwanie ale czego się nie robi dla zdeterminowanej na szybką kąpiel w rzece Jaremki. Dziewczątko słodkie ogarnął jakiś nadpsi entuzjazm i zebrała w sobie siły, żeby lekko przeskakiwać przez zwalone pnie, byle szybciej. I dotarła ! Tylko rzuć mi patyk a popłynę, mówiło jej spojrzenie. Jaremka czuje się w wodzie co raz lepiej. Nie obawia się już nurtów Bobru, poznała swoje możliwości i wie, że siły w mięśniach ma dość. Dzisiaj testowała nową pasję, skakanie po rzecznych kamieniach. Jak to z górskimi rzekami bywa, wystają z nich małe kamienne przystanki, stąpanie po nich prowadzi czasem w ciekawe miejsca. Jaremka wdrapywała się na nie, wskakiwała, podpływała bardzo dzielnie, ześlizgiwała się i się nie poddawała... Podobno z psem jak z dzieckiem i tak nam się tu kolejny Janusza Korczaka cytat nasuwa Nie zabiegajmy o to, by każdy czyn uprzedzić, w każdym zawahaniu się natychmiast drogę wskazać, przy każdym pochyleniu biec z pomocą. Pamiętajmy, że w momencie silnych zmagań może nas zabraknąć.
A to temu, że serce czasem truchlało na widok zmagań Jaremki. Mamy też wiadomość dla smakoszy jagód, czyli Borówek czarnych, w Dolinie Bobru już dojrzewają. Pamiętając, że spożywanie świeżych jagód i ich przetworów wzmacnia wzrok, poprawia ostrość widzenia, zwłaszcza o zmroku kilka krzaczków zostało ogołoconych. Mniam :) a potem był Jaremczyn, podlewanie i burza i grad i w sumie piękny dzień.

1 komentarz:

  1. Piękne zdjęcia oddające prawdziwą psią radość i pasję 'kąpielową'

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję