wtorek, 25 grudnia 2012

Rozmówki brytyjsko-brytyjsko-brytyjskie



Przybieżały do nas w świąteczny dzień miłe goście. Goście w dom, radość w dom. Wesoły tyłek Gabry Detektywki PłaPiru i od razu ciotka Szczeżuja się obudziła. 
Im bardziej szczeżuja tym weselszy ogonek Gabry. Jeszcze kilka wizyt a Jaremka zamieni się w małża słodkowodnego i zapisze się do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt jako gatunek silnie zagrożony sympatią Detektywki :) Spłaszczony mięczak ! 
A tu wiosna akurat przyszedł fen i cały śnieg zjadł. Sroga zima świętuje gdzieś daleko, może na Alasce ? Może w Hornsund daje w kość ? Bez śniegu i mrozu też się można świetnie bawić, zwłaszcza jeśli ma się wesołe towarzystwo. 
Gabra potrafi rozbiegać Jaremkę doskonale, Szczeżuja została w domu, na spacer poszła MajLo bawmy się. Wersja goniąco-brodząca. Łąkowe kałuże nieduże a przyjemność ogromna, Gabruszka poszła w ślady i posmakowała z miski trawiastej wody. Orzeźwione koleżanki ćwiczyły aerobik dynamiczny bez muzyki. Aż tu nagle pojawił się on! 
Najmniejszy z gończych, mały, rozdziawiony pysk, czyli Beagle Czester, reprezentant brytyjskiej rasy, używanej od co najmniej XIV wieku do polowań na lisy i zające. Pięknie zaśpiewał na powitanie i… dołączył do wspólnej zabawy. 
W mig złapał wspólny język z Gabrą, Jaremkę poznał już dawno, dawno temu. Brytyjczycy z pochodzenia, myśliwa, myśliwy i pastuszka. Beagle tradycyjnie polujący na lisy, Foksterier, którego pasterze owiec wykorzystywali do tępienia lisów i szczurów oraz  Cardigan, pies zaganiający owce i bydło a w wolnym czasie wróg szczurów. 
Tradycyjnie ta trójka świetnie by się uzupełniała. Jaremka chętnie przypilnowałaby domu, podczas, gdy Czesiu z Gabruszką ruszyliby na polowanie. 
Lekka rozbieżność zainteresowań życiowych i pasji nie przeszkadza we wspólnej gonitwie za patykiem, zwłaszcza, że we trójkę jeszcze weselej niż we dwie. Wigilijne kalorie spalone :) To było bardzo miłe spotkanie trójki Brytyjczyków. Potem Gabruszka poszła w las, jej nos tak nakazał, tropić, tropić, tropić, węszyć Detektywka PłaPiru no musiała. Uczy nas spokojnej cierpliwości, bo jak tu się złościć, kiedy wraca pełna entuzjazmu. Ta Gabra kochana, Jaremkowa przyczyna szczeżujości i najlepsza towarzyszka wygłupów aerobowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję